Apelują o krew dla policjanta. "Nasz kolega walczy o życie"
Policjant postrzelony w Bolesławcu walczy o życie. Koledzy rannego funkcjonariusza wystosowali pilny apel o oddawanie krwi. "Dziękujemy za każdy mililitr" - piszą mundurowi w komunikacie.
04.07.2024 | aktual.: 04.07.2024 13:51
Oficer prasowy komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak poinformował, że do zdarzenia doszło w środę wieczorem w jednym z mieszkań w Bolesławcu na Dolnym Śląsku.
- Policjanci zostali wezwani na interwencję przez matkę, która skarżyła się na awanturującego się w domu 20-letniego syna. Gdy dotarli na miejsce, ten mężczyzna zamknął się w pokoju. Strzelił przez zamknięte drzwi i ranił policjanta w głowę. Po chwili sam się zastrzelił - powiedział asp. szt, Dutkowiak w rozmowie z PAP.
Policjant już po operacji. Apel o krew
W środę ranny policjant został przetransportowany do szpitala śmigłowcem LPR. W czwartek rano asp. szt. Dutkowiak przekazał, że funkcjonariusz przeszedł operację i jest w śpiączce farmakologicznej, a jego stan jest stabilny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Apelujemy o honorowe oddawanie krwi w dowolnym punkcie krwiodawstwa w całej Polsce z informacją 'Dla policjanta z Bolesławca'. Nasz Kolega walczy o życie we wrocławskim szpitalu. Pierwsi dolnośląscy funkcjonariusze już przekazali najcenniejszy dar, jakim możemy się podzielić, czyli krew. Jeśli i Ty możesz to zrobić - pomóż… Dziękujemy za każdy mililitr" - czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie policji.
Policja nie wiedziała, że 20-latek jest uzbrojony
Jak dowiedział się nieoficjalnie Onet, ranny funkcjonariusz stracił oko. Czekają go kolejne operacje. Według wstępnych ustaleń nic nie wskazuje na nieprawidłowości w akcji policji.
- Nie znaleźliśmy żadnych informacji, ani żadnych wskazówek, które mogłyby wskazywać, że ta interwencja została przeprowadzona w sposób nieprawidłowy. Sytuacja była nieprzewidywalna. Ze zgłoszenia nie wynikało, że mężczyzna mógł posiadać przedmioty niebezpieczne, broń palną. Osoba zgłaszająca też nie wiedziała o tym, że taki przedmiot posiada - oświadczył Łukasz Dutkowiak.
W interwencji uczestniczyło dwóch funkcjonariuszy. Obaj mieli duży staż - jeden 10, a drugi 13 lat w policji. Nie posiadali kamerek nasobnych, bo komenda w Bolesławcu nie ma ich na wyposażeniu.
Przeczytaj również: