Apel księdza z Betlejem o pomoc międzynarodową
Izraelski patrol w Betlejem (AFP)
W Betlejem, gdzie izraelska armia
nadal otacza Bazylikę Narodzenia Pańskiego, w której schroniło się
ok. 200 Palestyńczyków, jeden z miejscowych księży zaapelował w czwartek o
pilną interwencję międzynarodową.
04.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tylko pilna interwencja świata może zapobiec potencjalnej masakrze na niewyobrażalną skalę - powiedział przebywający w Bazylice o. Ibrahim Faltas. Oprócz Palestyńczykó, w bazylice przebywa 30 franciszkanów, 4 franciszkańskie siostry zakonne, a także członkowie kościoła grecko-katolickiego i ormiańskiego. Jeśli nie zrobicie nic, by nam pomóc, w każdej chwili możemy być zamordowani - powiedział Faltas.
W rejonie Bazyliki w czwartek sytuacja nie zmieniła się - kościół nadal był otoczony przez izraelskie siły pancerne.
Dowództwo oddziałów Izraela twierdzi, że w kościele ukrywają się m.in. "uzbrojeni terroryści", poszukiwani przez sądy. Żołnierzom wydano jednak rozkaz, by nie strzelali do osób, opuszczających Bazylikę.
Rzecznik armii izraelskiej Ron Kitrey oświadczył, że siły zbrojne nie mają zamiaru dokonywać najazdu na kościół - pragną jednak przeszukać świątynię od podziemi po dach, by sprawdzić, czy nie ukrywają się tam terroryści.
W czwartek rano miały nadal trwać negocjacje z władzami izraelskimi w sprawie gwarancji bezpieczeństwa dla około 200 Palestyńczyków, którzy przedostali się do Bazyliki Narodzenia, i dla około 90, którzy przebywają w kościele św. Brygidy.(ck)