Antypolskie materiały w brytyjskiej szkole. "To wielki problem"

Po przybyciu Polaków wzrosła sprzedaż narkotyków, na ulicach pojawili się pijacy, a przed domami góry śmieci. W taki sposób efekty migracji z Polski przedstawiają materiały naukowe użyte w jednej z brytyjskich szkół na lekcji geografii.

Obecność Polaków w Wielkiej Brytanii jest powodem wielu kontrowersji na Wyspach
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Przemysław Kozłowski
Oskar Górzyński

Kontrowersyjne ćwiczenia z geografii dla dziewiątej klasy pokazała na Twitterze profesor historii i działaczka na rzecz praw imigrantów Tanja Bueltmann. Jak powiedziała, zgłosili się do niej oburzeni rodzice. Nie chciała jednak zdradzić, w której szkole użyto materiałów, argumentując, że decyzja w tej sprawie leży w gestii rodziców.

Przedstawione przez Bueltmann arkusze zestawiają efekty imigracji. Przeważają te negatywne, m.in. spowodowanie "napięć rasowych", wzrost kosztów opieki zdrowotnej czy wydatków socjalnych "jeśli Polacy staną się bezrobotni". Do tego dochodzą kwestie takie jak wzrost inflacji.

Sprzedaje setki aut miesięcznie. Zdradza, na czym zarabia dealer

Największe oburzenie wywołał jednak przywołany w ćwiczeniu przykład tego, jaki efekt miał przyjazd Polaków w mieście Petersborough, jednym z większych skupisk imigrantów z Polski we wschodniej Anglii. W opisie przypadku czytamy m.in., że napływ przyjezdnych spowodował "społeczny niepokój" między "Anglikami, Polakami i innymi wschodnimi Europejczykami".

"Na przykład na ulicach sprzedawane są narkotyki i plączą się po nich pijacy. Policja często jest wzywana do bójek między grupami. To zachowanie stanowi problem dla starszych mieszkańców, którzy czują się odizolowani i boją się wyjść z domu w obawie przed napadami". Materiał zwraca też uwagę, że w domach zajmowanych przez imigrantów mieszka po 10-15 osób, co sprawia, że przed posiadłościami gromadzą się góry śmieci i gnieżdżą szczury. To z kolei - jak zauważa autor materiału - stanowi problem środowiskowy, narażając na choroby dzieci i starców.

Podżeganie do nienawiści

Bueltmann przyznała, że treść pomocy naukowych zszokowała ją.

"Nigdy nie widziałam czegoś tak złego jak to. Pozbawione podstaw odniesienia do niepokojów społecznych, do negatywnego wpływu na seniorów (...) To kompletnie nie do przyjęcia. Najlepsze fragmenty to manipulacje, najgorsze to kłamstwa używające haniebnej retoryki, która potencjalnie może służyć do podżegania do nienawiści przeciwko polskiej społeczności" - napisała na Twitterze.

Jak dodała aktywistka, w klasie, w której użyto materiałów, był przynajmniej jeden uczeń z Polski, który był "skrajnie oburzony" tym, co przeczytał.

Jak się okazało, użyta w szkole pomoc naukowa pochodziła ze strony firmy TES oferującej materiały dla nauczycieli. Arkusz został stworzony przez anonimowego użytkownika sieci, lecz - jak wynika ze strony firmy - był wielokrotnie używany przez pedagogów. Zebrał 32 recenzje użytkowników; niemal wszyscy ocenili materiał na pięć gwiazdek.

Mimo to, w odpowiedzi na oburzenie wywołane wpisem Bueltmann, firma usunęła materiał ze strony. Wydała też komunikat oznajmiający, że zbada sprawę.

"Ponieważ jesteśmy platformą otwartego dostępu, a nie wydawcą, nie sprawdzamy każdego materiału, który jest publikowany na naszych stronach. Opieramy się na naszej społeczności, która zgłasza problemy" - napisała w odpowiedzi na pytanie polskiego dziennikarza Jakuba Krupy.

Antidotum na stereotypy

Jak zaznaczyła Bueltmann, nie był to pierwszy przypadek antyimigranckich i antypolskich materiałów używanych w brytyjskich szkołach. Tylko w ciągu ostatniego roku, otrzymała trzy podobne zgłoszenia od rodziców. W jednym z nich, uczniowie 9. klasy - również na lekcji geografii - mieli za zadanie ocenić, które "fakty" związane z imigracją są pozytywne, a które negatywne. Wśród przedstawionych faktów był m.in. brak miejsc siedzących w kościołach, prowadzenie mszy tylko w języku polskim, czy pobieranie przez Polaków świadczeń na dzieci, część z których nie mieszka w Wielkiej Brytanii.

- Stosunek do imigrantów, również w szkołach, to w oczywisty sposób poważny problem, z którym mierzy się Wielka Brytania. I w związku z Brexitem stanie się jeszcze poważniejszy w ciągu najbliższych miesięcy. A że Polacy są największą grupą obcokrajowców, to ich to w największy sposób dotyczy - przyznaje w rozmowie z WP David Huse, szef inicjatywy Polish Project, mającej być antidotum na ten problem.

Polish Project to przedsięwzięcie mające na celu lepsze zapoznanie lokalnych szkół z polską społecznością i realiami. Projekt zakłada zorganizowanie specjalnych zajęć na temat imigracji, m.in. spotkania z lokalnymi przedstawicielami Polonii oraz nauka o polskiej historii i znanych Polakach.

- Programy, które przygotowaliśmy, wcześniej skonsultowaliśmy z polską ambasadą w Londynie. Wiadomo, że nie wszystkim można dogodzić. Ale odzew ze strony szkół był jak dotąd pozytywny - mówi Huse.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Poważne zarzuty pod adresem księdza. Jest reakcja kurii
Poważne zarzuty pod adresem księdza. Jest reakcja kurii
Myślała, że ratuje wnuczkę. Straciła majątek
Myślała, że ratuje wnuczkę. Straciła majątek
Rosyjski okręt na Morzu Czerwonym. "Realizacja zadań strategicznie ważnych"
Rosyjski okręt na Morzu Czerwonym. "Realizacja zadań strategicznie ważnych"
Utrudnienia na lotnisku w Krakowie. Przez mgłę nie lądują samoloty
Utrudnienia na lotnisku w Krakowie. Przez mgłę nie lądują samoloty
Ścigał się z bratem, zabił dwie kobiety. W Niemczech rusza proces
Ścigał się z bratem, zabił dwie kobiety. W Niemczech rusza proces
Rafinerie na celowniku Ukrainy. Rosja potwierdza
Rafinerie na celowniku Ukrainy. Rosja potwierdza
Karambol w Wielkopolsce. Są ranni
Karambol w Wielkopolsce. Są ranni
Nadal są największym sojusznikiem? Szefowa dyplomacji UE mówiła o USA
Nadal są największym sojusznikiem? Szefowa dyplomacji UE mówiła o USA
Rosja użyła 704 środków powietrznych. Skuteczna obrona Ukrainy
Rosja użyła 704 środków powietrznych. Skuteczna obrona Ukrainy
Ultimatum z USA. Wyznaczają termin Europie
Ultimatum z USA. Wyznaczają termin Europie
Tragedia w Mikołajki. Kobieta nie przeżyła
Tragedia w Mikołajki. Kobieta nie przeżyła
Brak prądu w kilku obwodach. Efekt ataku Rosji na Ukrainę
Brak prądu w kilku obwodach. Efekt ataku Rosji na Ukrainę