Antylichwiarska ofensywa Ministerstwa Sprawiedliwości. Koniec z drogimi pożyczkami

Nowa ustawa, która przewiduje kary więzienia dla osób oferujących lichwiarskie pożyczki. Aplikacja, dzięki której można sprawdzić, czy pożyczamy w uczciwej firmie. Dla tych, którzy mają już kłopoty - bezpłatna pomoc prawna, a także materialna z Funduszu Sprawiedliwości. To tylko część przepisów autorstwa resortu sprawiedliwości, dzięki którym pożyczanie pieniędzy w Polsce ma wreszcie stać się bezpieczne.

Antylichwiarska ofensywa Ministerstwa Sprawiedliwości. Koniec z drogimi pożyczkami
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com | shutterstock.com

01.12.2018 | aktual.: 26.03.2019 15:37

Starsza pani nie ma pieniędzy na leczenie męża, który nagle zachorował. Bank odmówił pożyczki, rodzina nie może pomóc. Kobieta znajduje ogłoszenie o „pożyczkach dla każdego”. Wskutek niejasnych zapisów, których nie zrozumiała – jej mieszkanie staje się zabezpieczeniem pożyczki. Koszt kredytu okazuje się tak duży, że kobieta nie jest w stanie go spłacić. Traci mieszkanie warte ponad 100 tys. zł tylko dlatego, że pożyczyła kilka tysięcy.

Młody mężczyzna potrzebuje kilkuset zł, by opłacić naprawę samochodu, którego potrzebuje do pracy. Zarabia niewiele, nie ma oszczędności. Pożycza – ale nie jest w stanie spłacać rat, więc zadłuża się jeszcze raz – kolejną pożyczkę proponuje mu ta sama firma, z którą wciąż wiąże go pierwsza umowa. Dług wynosi już kilka tysięcy, rośnie w postępie geometrycznym i jest już więcej wart niż naprawione auto.

Rodzina z dziećmi potrzebuje pieniędzy na wyjazd na „zieloną szkołę”. Mają już kredyt, więc do banku nie idą. Decydują się na „chwilówkę”, bo mąż ma mieć w wakacje dodatkową pracę. Niestety – rozchorował się, dodatkowe pieniądze nie zasiliły rodzinnego budżetu. Rat nie ma z czego spłacać, opłaty za opóźnienia i koszty monitów wielokrotnie przekraczają wartość pożyczki. Sytuacja staje się bez wyjścia – do drzwi puka komornik.

Znikające przepisy

Takie sytuacje miały już miejsce w naszym kraju wiele razy i miały zostać ukrócone po tym, jak w 2006 r. zaczęła obowiązywać tzw. ustawa antylichwiarska. Niestety – w 2011 r., za rządów PO i PSL – wprowadzono nowelizację, która znacząco złagodziła wcześniejsze zabezpieczenia chroniące pożyczkobiorców.

- Mieliśmy przepis karny, który w 2011 r., w bardzo dziwnych okolicznościach wypadł z ustawodawstwa – potwierdza Marcin Warchoł, obecny wiceminister sprawiedliwości. – Chodzi o przepis, który określał, czym jest lichwa, czyli żądanie korzyści majątkowych w kwocie przekraczającej wysokość tzw. kosztów pozaodsetkowych, określonych przez ustawę. Zniknął też inny przepis, który ograniczał wysokość wszystkich rozmaicie nazywanych w umowach marż, prowizji, narzutów i kosztów do 5 procent wartości pożyczanej kwoty.

Według danych Biura Informacji Kredytowej, wartość pożyczek do 4 tys. zł wyniosła w 2016 r. 10 mld zł. W kolejnym, 2017 roku liczba klientów tzw. sektora pozabankowego sięgnęła 1,6 mln.
Ok. 80 proc. klientów firm pożyczkowych miało w ub.r. jednocześnie zadłużenie w „zwykłym” banku. Są to więc w ogromnej mierze osoby o ograniczonej zdolności kredytowej lub w ogóle jej pozbawione, szukające dodatkowych pieniędzy nawet kosztem nieludzkich odsetek.

Więzienie za lichwę

Przygotowane w kierowanym przez Zbigniewa Ziobro Ministerstwie Sprawiedliwości zmiany legislacyjne znacznie zmniejszają swobodę w żądaniu dodatkowych opłat – dotyczy to zarówno banków, jak i firm pożyczkowych czy innych osób i przedsiębiorstw trudniących się pożyczaniem pieniędzy dla zysku.

Przepisy te odnoszą się do wszystkich pożyczek bankowych, kredytów na zakupy ratalne, „chwilówek”, a także kredytów konsumenckich do kwoty 255 550 zł, udzielanych w oparciu o ustawę o kredycie konsumenckim.

Bardzo istotne i ważne jest wprowadzenie maksymalnego limitu wszelkich dodatkowych opłat – ustalono go na 45 proc. kwoty pożyczki w skali roku. Jeśli spłata będzie rozłożona tylko na 6 miesięcy, limit wyniesie 32,5 proc., a jeśli na miesiąc – tylko 22 proc. Limit wysokości odsetek pozostanie na obecnym poziomie 10 proc. w skali roku.

– Należy zaznaczyć, że projekt przewiduje karalność za żądanie kwoty przekraczającej wysokość kosztów pozaodsetkowych – mówi min. Warchoł. – Tym samym przywracamy przepis, który został wykreślony z ustawy antylichwiarskiej w 2011 r.

Nowe przepisy wyraźnie definiują, które pożyczki mają charakter lichwiarski. Kończą z zasadą, która uzależniała ściganie lichwiarza od tego, czy wiedział o tym, że osoba biorąca pożyczkę jest „w przymusowym położeniu”, a więc np. w trudnej sytuacji życiowej i dramatycznie potrzebuje pieniędzy na zapewnienie podstawowych potrzeb: jedzenia, leków czy opłaty rachunków. Nietrudno zgadnąć, że lichwiarze z reguły o tej sytuacji „nie wiedzieli”.

Kara za lichwę ma wynieść od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Tym samym Polska dołączy do krajów, które walczą z lichwą w bardzo stanowczy sposób. Są wśród nich Austria i Kanada (nawet 5 lat więzienia za udzielanie pożyczek lichwiarskich), Niemcy (10 lat) czy USA (do 20 lat).

Bardziej bezpieczne mieszkania

Ustawa uniemożliwi też przejmowanie mieszkań czy domów osób, które nie spłaciły pożyczki o dużo niższej wartości niż wartość nieruchomości. Po pierwsze – nie będzie można pożyczać pieniędzy z zabezpieczeniem na hipotece, jeśli wartość nieruchomości będzie przekraczała 45 proc. wartości pożyczki.

Niedopuszczalna będzie praktyka przenoszenia własności nieruchomości jako zabezpieczenia pożyczek. Skończą się tym samym sytuacje, gdy pożyczkobiorcy tracili mieszkania po tym, gdy przestawali spłacać swoje relatywnie małe zobowiązania.

– To jest taki okrutny trik, stosowany często przez lichwiarzy – wyjaśnia min. Warchoł. – Dana osoba przepisuje mieszkanie na rzecz lichwiarzy i jeżeli pożyczki nie spłaca, traci je. Chcemy, żeby nie dochodziło już nigdy do takich sytuacji, że osoby tracą mieszkania dlatego, że zaciągnęły pożyczki na 15-20 tys. złotych, a straciły mieszkania warte np. 240 tys. zł.

Dlatego też opracowana w MS ustawa zawiera przepis stanowiący, że komornik nie będzie mógł zająć nieruchomości, jeśli zadłużenie będzie mniejsze niż 5 procent jej wartości.

W myśl projektu, zostanie też wprowadzony nadzór Komisji Nadzoru Finansowego nad firmami pożyczkowymi, a także zakaz udzielania pożyczki danej osobie przez firmę, która już jej takiej pożyczki udzieliła wcześniej.

Antylichwiarski kalkulator

Wyliczenie czy propozycja pożyczki kwalifikuje się jako lichwa nie zawsze jest łatwe, bo umowy są skomplikowane, napisane trudnym językiem; w dokumentach pożyczkowych eksponuje się benefity, a zarazem sprytnie „chowa” duże obciążenia.

Ministerstwo Sprawiedliwości opracowuje więc specjalne narzędzie – aplikację dla pożyczkobiorców – tzw. kalkulator lichwy.

– Chcemy, żeby każdy mógł sobie ściągnąć taką aplikację na telefon i mógł sprawdzić oferowaną pożyczkę. Po wpisaniu takich danych jak suma pożyczki, liczba rat, wysokość oprocentowania, charakter i koszt innych opłat aplikacja zdiagnozuje, czy mamy do czynienia z lichwiarzem, czy nie – tłumaczy min. Warchoł.

Kalkulator będzie dostępny na stronie internetowej ministerstwa oraz w formie aplikacji do pobrania na urządzenia przenośne z systemami Android i iOS. Jeśli wygenerowany wynik wykaże, że oferta spełnia znamiona lichwy – będzie można go przesłać przez aplikację do prokuratury lub KNF.

Fundusz Sprawiedliwości już pomaga pokrzywdzonym

Choć ustawa antylichwiarska jest jeszcze w trakcie procesu legislacyjnego, to pokrzywdzeni przez lichwę już dziś mogą liczyć na pomoc ze środków Funduszu Sprawiedliwości. To instytucja podległa MS, na konto której wpływają tzw. nawiązki orzekane przez sądy wobec przestępców. W ten sposób ofiary otrzymują zadośćuczynienie nie z pieniędzy podatników, ale od sprawców czynów karalnych.
– Na przykład osoba, która straciła dach nad głową, może zwrócić się o pomoc do Funduszu, otrzymać niezbędne środki na życie, na zapłatę mieszkania, czynszu, można też pomóc takiej osobie w przygotowaniu wyprawki dla dziecka – zapewnia Warchoł.

W tej chwili działa już prawie 40 regionalnych ośrodków pomocy. Ma być ich w sumie 60. Wspomaga je 188 punktów lokalnych (docelowo ma ich być 300).

Żeby otrzymać pomoc, należy się zgłosić do ośrodka czy punktu – przyjść, napisać maila czy zadzwonić. Gdzie i jak można je znaleźć? Lista kontaktów jest dostępna m.in. internecie.

funduszsprawiedliwosci@ms.gov.pl
Adres pocztowy:
Ministerstwo Sprawiedliwości
Departament Funduszu Sprawiedliwości
Aleje Ujazdowskie 11
00-567 Warszawa

Formularz na stronie Funduszu:
https://www.funduszsprawiedliwosci.gov.pl

Pokrzywdzony na początku ma spotkanie z tzw. osobą pierwszego kontaktu, która weryfikuje jego sytuację i podpowiada, na co i w jakiej formie może liczyć. Po sprawdzeniu zgłoszenia Fundusz zapewnia pomoc prawną, materialną czy np. psychologiczną.

– Do resortu sprawiedliwości trafia przeszło 4,5 tys. skarg miesięcznie – zaznacza wiceminister Warchoł. – Odkąd ministrem został Zbigniew Ziobro, liczba próśb, petycji, skarg, wniosków kierowanych do nas, do ministerstwa, wzrosła o kilkaset procent – dodaje.

Jak ocenia, to świadczy wprost o zaufaniu, jakim Polacy darzą ministra Ziobro, pracę jego resortu, wprowadzane reformy, jak i o wielkim sukcesie, jaki odniósł Fundusz Sprawiedliwości – którego misja okazała się tak bardzo potrzebna i oczekiwana.

Pomoc to nie tylko bezpłatne porady

Poza siecią punktów Funduszu Sprawiedliwości w Polsce od początku br. funkcjonują punkty bezpłatnej pomocy prawnej oraz poradnictwa obywatelskiego. Oba te projekty podlegają ministerstwu i współtworzą system pomocy prawnej. To do tworzonej w ich ramach sieci punktów zwykle kierowane są osoby, które potrzebują wsparcia m.in. w przypadkach pokrzywdzenia lichwą.

Łącznie w ponad 1500 punktach można uzyskać informację prawną, poradę, do kogo się zwrócić, z jakim powództwem do sądu wystąpić. Ta pomoc jest już realizowana - to m.in. pomoc w pisaniu stosownych pism procesowych.

Punty bezpłatnej pomocy prawnej zapewniają m.in.:

  • poinformowanie zgłaszającej się osoby o jej uprawnieniach w danej sprawie,
  • wskazanie sposobu, możliwości rozwiązania konkretnego problemu prawnego,
  • sporządzenie projektów niezbędnych pism, np. sądowych i administracyjnych,
  • poinformowanie o wszelkich istotnych w danej sytuacji okolicznościach, np. o możliwości rozwiązania sprawy na drodze pozasądowej przez mediację.

Punkty poradnictwa obywatelskiego to z kolei miejsca, w których można dowiedzieć się, jakie mamy prawa w konkretnej sytuacji, co możemy zrobić i do kogo się zwrócić. Pracownicy tych punktów specjalizują się również w poradach dla osób zadłużonych, a także w sprawach mieszkaniowych czy pomocy społecznej.

W przypadkach obydwu typów punktów pomoc przysługuje tylko osobom fizycznym, które złożą oświadczenie, że nie stać ich na płatną pomoc prawną. Z pomocy można korzystać wielokrotnie, nie ma przy tym znaczenia miejsce zamieszkania.

Wybrane dla Ciebie