Antykomor.pl bije rekordy popularności w sieci
Uruchomiona ponownie strona internetowa www.antykomor.pl pokazująca w satyrycznej formie wpadki prezydenta Bronisława Komorowskiego, notuje rekordy popularności. 8 czerwca odwiedziło ją 1 144 761 osób, o 1 144 353 osoby więcej niż przed przeszukaniem przez ABW
mieszkania prowadzącego stronę Roberta Frycza (w maju stronę odwiedzało ok. 400 osób).
09.06.2011 | aktual.: 09.06.2011 15:23
Komitet Obrony Wolności Słowa, który założył Robert Frycz, poinformował, iż strona funkcjonuje teraz na serwerach znajdujących się w Stanach Zjednoczonych. Komitet wyraził zdziwienie decyzją Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim, który podtrzymał decyzję miejscowej Prokuratury Rejonowej, o zabezpieczeniu przez ABW nośników informacji związanych z witryną.
Jak pisze komitet, sąd podzielił nasze argumenty, że przeszukanie nie było konieczne, ale jednocześnie uznał, że zlecenie przez prokuraturę czynności ABW było zasadne. Wynika to z tego, że policja nie miałaby możliwości technicznych przeprowadzenia analizy informatycznej zabezpieczonych nośników informacji.
Komitet wyraził ubolewanie, że "sądowi zabrakło odwagi, by uchylić kontrowersyjną decyzję prokuratury." Zdaniem Komitetu "uznając jej działanie za właściwe, sąd niejako dał przyzwolenie na podejmowanie w przyszłości wątpliwych prawnie i moralnie działań przez służby specjalne wobec osób mających odwagę wyrażać swoje poglądy i krytykować urzędującą władzę."
Prokuratura w Tomaszowie Maz., która prowadzi śledztwo ws. strony antykomor.pl, zapowiadała, że przyjrzy się jej po tym, jak została reaktywowana i znowu dostępna jest w sieci.
Na stronie antykomor.pl od sierpnia zeszłego roku gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim. 25 maja do mieszkania autora strony - na podstawie postanowienia tomaszowskiej prokuratury - weszli funkcjonariusze ABW oraz dwóch policjantów. Przeszukali je, zabezpieczyli laptop oraz inne nośniki danych. Autor strony po ich wyjściu zdecydował się na jej zamknięcie; reaktywował ją w ostatni wtorek.
Akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciw autorowi strony antykomor.pl w opinii wielu komentatorów była zamachem na wolność słowa. Posłowie PiS złożyli w tej sprawie wniosek na Komisji ds. Służb Specjalnych, aby szef ABW i prokuratura przedstawili informacje, dlaczego Agencja została zaangażowana w tej sprawie. Uznali, że ABW przekroczyła swoje uprawnienia, bo w katalogu przestępstw, jakimi - zgodnie z ustawą - się zajmuje, nie ma słowa o publicznym znieważaniu prezydenta RP.
Odnosząc się do sprawy premier Donald Tusk mówił, że aby w przyszłości służby nie miały pretekstów do "nadgorliwości", należy "zmienić przynajmniej te przepisy, które chronią bardziej polityków od innych ludzi". Prezydent mówił, że z akcją ABW nie miał nic wspólnego. Zaznaczył, że potrafi z dystansem i autoironią podchodzić do satyrycznych materiałów, również na swój temat, jednak - jak powiedział - warto odróżnić żart od tego, co jest przejawem nienawiści, bądź zwykłego chamstwa.
Sprawa trafiła do Rzecznika Praw Obywatelskich. Frycz złożył też w prokuraturze doniesienie na ABW.