Antygiertychowe demonstracje
Około 200 osób w strugach rzęsistego deszczu demonstrowało w Warszawie w proteście przeciwko ministrowi edukacji Romanowi Giertychowi. Demonstrację zorganizowała Inicjatywa Uczniowska - nieformalna grupa uczniów, której nie podoba się obecny system edukacji. Podobna manifestacja odbyły się również w Białymstoku.
20.05.2006 | aktual.: 20.05.2006 19:02
Nie prosimy ministra, by podał się do dymisji, nie apelujemy do premiera, by go odwołał (...) żądamy, by Roman Giertych otrzymał zakaz zbliżania się do edukacji - brzmi fragment oświadczenia odczytanego przez protestujących w Warszawie.
Protest - jak podkreślali organizatorzy demonstracji - miał równocześnie charakter antyfaszystowski, bowiem - ich zdaniem - sama osoba Giertycha ośmiela środowiska neonazistowskie do działań. Tworzył środowisko Młodzieży Wszechpolskiej - także faszyzującej organizacji - powiedział dziennikarzom Aleksander Pawłowski z "Inicjatywy Uczniowskiej".
Młodzi ludzie maszerowali Krakowskim Przedmieściem przy dźwiękach bębnów, nieśli czarne i czarno-czerwone flagi, skandowali m.in. Roman Giertych musi odejść, Wszystkie szkoły w ręce uczniów, Wolna szkoła - religia do kościoła. Na transparentach niesionych przez nich można było przeczytać: "Wolę emigrację niż Giertycha edukację", "Nie chcemy brunatnych szkół", "Roman - wybieram wagary". Chwilę po rozpoczęciu marszu nad Warszawą przeszła burza.
Sobotnia manifestacja Inicjatywy Uczniowskiej była już trzecią w tym miesiącu, w tym mieście. Młodzież protestowała wcześniej 6 i 13 maja.
Pod hasłami "Precz z Giertychem"i "Wolność słowa w wolnej Polsce" kilkudziesięciu młodych ludzi z organizacji anarchistycznych protestowało w centrum Białegostoku przeciwko ministrowi edukacji Romanowi Giertychowi.
Młodzi ludzie - niektórzy mieli kominiarki na twarzach - trzymali transparent "Wasz rząd nasze ulice". Odczytano ulotkę, w której anarchiści domagają się szkoły wolnej od ideologii. Powołanie Romana Giertycha na stanowisko ministra edukacji nazywają w niej dowodem na to, że "intencją obecnych władz jest indoktrynacja religijna, podporządkowanie w Polsce oświaty interesom kościoła katolickiego oraz wpływom ideologii faszystowskiej".
Jeden z organizatorów manifestacji przedstawiający się jako Artur, powiedział dziennikarzom, że anarchiści zorganizowali protest, gdyż uważają, że lepiej protestować "teraz zanim będzie za późno". Obawiają się, że tam, gdzie w szkołach będą np. nauczyciele "niepoprawni politycznie" będą usuwani z pracy i nie będzie "szacunku dla inności". My jesteśmy za pełną wolnością wyrażania swoich poglądów, jakiekolwiek by nie były, chyba, że są to poglądy faszystowskie - dodał Artur.
Wśród osób, które przyglądały się manifestacji był m.in. podlaski poseł LPR Andrzej Fedorowicz, byli też działacze Młodzieży Wszechpolskiej. Młodzież Wszechpolska i Komitet "Wszyscy razem" chcieli początkowo przeprowadzić w sobotę w Białymstoku kontrmanifestację, w tym samym czasie co anarchiści, ale z tego zrezygnowały, mimo że obie strony miały zgodę prezydenta miasta na manifestowanie. Zrobiły to po apelu posła Fedorowicza.
Myślę, że ten apel, który wystosowałem wczoraj do młodzieży, miał sens (...) Cieszę się ogromnie, że nie staliśmy się przyczyną żadną, czegokolwiek. Te kominiarki na twarzach tych młodych ludzi świadczą o tym dobitnie jakie są ich zamiary - powiedział dziennikarzom Fedorowicz. Poseł robił zdjęcia manifestującym, czytał ulotkę. Pytany dlaczego fotografował manifestację powiedział, że zdjęcia pokaże mediom. Manifestację oglądało z boku kilku działaczy Młodzieży Wszechpolskiej, którzy byli zaczepiani słownie przez protestujących. My na takie zaczepki nie odpowiadamy. Przyszliśmy zobaczyć kto się tu zebrał. Ja nie jestem zdziwiony - powiedział Maciej Tomczyk z tej organizacji. Dodał, że na ocenę pracy Romana Giertycha trzeba jeszcze poczekać. Na razie Roman Giertych nie zrobił jeszcze nic, chyba, że te wszystkie środowiska tak bardzo boli to, że cofnął dotacje dla młodzieżówek socjalistycznych - powiedział Tomczyk.
Wśród obserwatorów manifestacji byli także działacze Młodego Centrum. Dawid Frąckiewicz z tej organizacji powiedział, że przyszli tu jako osoby prywatne, żeby "zjednoczyć się" wokół idei wolności ideologicznej.