Uczestnicy manifestacji obarczyli Stany Zjednoczone odpowiedzialnością za śmierć uciekinierów. Władze Kuby zarzucają Amerykanom, że przyjmując do siebie nielegalnych emigrantów z Kuby prowokują kolejne desperackie próby przedostania się Kubańczyków na Florydę.
Fidel Castro nie skrytykował jednak obecnego prezydenta George'a Busha lecz tylko obecne przepisy imigracyjne, które jego zdaniem faworyzują politycznie kubańskich imigrantów, dyskryminując jednocześnie przybyszów z innych krajów świata. Stany Zjednoczone powinny zarzucić tę barbarzyńską i nieludzką politykę - podkreślił kubański przywódca. (miz)