Antoni Macierewicz: ws. Caracali nie było gwarancji 6 tys. miejsc pracy. Czesław Mroczek z PO: Polska świadkiem ordynarnego złamania zasad
• Szef resortu obrony stwierdził, że takiego zapisu nie było w dokumentach
• Minister w Sejmie: to systematycznie powtarzane kłamstwo
• - Systematycznie okłamuje się pracowników Łodzi i innych miast - mówił
• Odniósł się też do zarzutów opozycji dotyczących jego powiązań z amerykańskim lobbystą
• Czesław Mroczek z PO: mamy w tej sprawie niejasne interesy. MON poprzez spółkę Polska Grupa Zbrojeniowa zawarł umowę z amerykańskim lobbystą Alfonsem D'Amato
20.10.2016 | aktual.: 20.10.2016 15:39
- PiS spełnia obietnice wyborcze i będzie rozwijać polski przemysł - powiedział w czwartek w Sejmie minister obrony Antoni Macierewicz, przedstawiając stanowisko w sprawie przetargu na śmigłowce dla wojska. Na wniosek PO w Sejmie odbywa się w czwartek debata nad informacją ws. działań rządu związanych z pozyskaniem śmigłowców dla wojska.
Nawiązując do słów Czesława Mroczka (PO), który zarzucił PiS, że odstępując od negocjacji w sprawie dostawy śmigłowców Caracal produkowanych przez Airbusa spełnia obietnice wyborcze wobec związkowców z zakładów, których oferta odpadła w przetargu, Macierewicz powiedział: - Tak, to prawda, Prawo i Sprawiedliwość spełnia swoje obietnice wyborcze.
- Prawo i Sprawiedliwość będzie rozwijało polski przemysł obronny, będzie dążyło do tego, żeby to polski przemysł obronny był fundamentem bezpieczeństwa narodowego Polski - dodał. Zarzucił poprzedniemu rządowi, że chciał kwotą 13,5 mld (wartość kontraktu plus VAT - PAP) zasilić nie polski przemysł, lecz przemysł zagraniczny. - To państwo polskie wyznacza granice offsetu - dodał, odnosząc się do zarzutów opozycji w tej sprawie.
- Ci sami ludzie, którzy dzisiaj występują przeciwko Polsce w imieniu innego koncernu, występowali przeciwko Polsce na rzecz Federacji Rosyjskiej, kiedy zginęła polska elita polityczna; występowali przeciwko Polsce na rzecz innych państw, gdy chodziło to, żeby imigranci zasiedlali i podważali bezpieczeństwo polskie, ci sami ludzie występowali za tym, żeby Polska płaciła kary za to, że chce chronić bezpieczeństwo własnego narodu, a teraz działają przeciwko Polsce na rzecz obcych interesów - przemawiał Macierewicz.
- To niebywała historia. Dzieje się to przy użyciu kłamstw, potwarzy i przeinaczania prawdy - mówił w Sejmie szef MON Antoni Macierewicz. - Może zacznijmy od tysięcy miejsc pracy, o których tu była mowa. W żadnym z dokumentów, a zapoznałem się z nimi bardzo dokładnie, teraz będzie się z nimi zapoznawało CBA, w żadnym z dokumentów nie ma gwarancji 6 tys. miejsc pracy dla Polski w wyniku przekazania koncernu międzynarodowego 13,5 mld zł. W żadnym z dokumentów - stwierdził.
Macierewicz powiedział, że "to systematycznie powtarzana nieprawda, to powtarzane kłamstwo".
- Systematycznie okłamuje się pracowników Łodzi i innych miast, jakoby tysiące miejsc pracy miały być związane z tym kontraktem. Ten kontrakt w takich wymiarach, w jakim zawarł go minister Mroczek, dzisiejszy poseł PO, ten kontrakt w najlepszym wypadku zakładał, że w montowni, nie w fabryce, ale w montowni, która miała składać co najwyżej za kilka lat 25 helikopterów Caracal, że w tej montowni zostanie zatrudnionych do 200 osób - mówił minister z mównicy sejmowej.
- Taki był horyzont dla Łodzi. Co więcej, pierwsze 25 śmigłowców miało przylecieć zmontowane - dodał.
"Pierwsze śmigłowce zostaną dostarczone w 2018 r."
- Jeżeli chodzi o zamówienia na śmigłowce, one w sumie obejmują do 2022 r. co najmniej 50 śmigłowców. Nie zamykamy tej wielkości, ale co najmniej 50 śmigłowców zostanie dostarczonych polskiej armii. Co do tego nie ma wątpliwości. Pierwsze śmigłowce zostaną dostarczone w roku 2018 r. - powiedział szef MON.
Wcześniej, podczas wizyt w zakładach w Mielcu i w Łodzi minister mówił, że pierwsze dwa śmigłowce zostaną dostarczone w 2016 r.; kolejnych osiem miało być w 2017 r., a potem jeszcze 11.
W czwartek - podczas sejmowej debaty nad informacją ws. działań rządu związanych z pozyskaniem śmigłowców dla wojska - minister obrony powiedział, że po zakończeniu rozmów ws. Caracali zamówienie śmigłowców dla wojska nie ograniczy się do zakładów w Mielcu, gdzie produkowane są śmigłowce Balck Hawk w eksportowej wersji.
- MON będzie zmierzało - w toku całego procesu wyposażenia polskich sił zbrojnych w co najmniej 50 śmigłowców - do tego, żeby każda z fabryk produkujących w Polsce mogła dostarczyć niezbędny siłom zbrojnym sprzęt - powiedział Macierewicz. W tym kontekście dodał, że nie ma powodu, by pomijać śmigłowce W-3 Głuszec, produkt zakładów w Świdniku.
Podkreślił, że wymagana w zakończonym przetargu na śmigłowce tzw. jednolita platforma, czyli oparcie różnych wersji maszyny o jeden typ śmigłowca, "jest możliwa wyłącznie w snach Platformy Obywatelskiej, której pomieszała się własna polityczna tożsamość z potrzebami polskiej armii".
We wtorek MON zapowiedziało, że zamierza za miliard złotych śmigłowce dla wojska w ramach pilnej potrzeby operacyjnej, a do rozmów zaproszono trzech producentów. Macierewicz powiedział w czwartek, że pilną potrzebę, zwłaszcza dla sił specjalnych, zgłosił dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych.
Szef MON nawiązał też do wypowiedzi polityków PO, którzy zwracali uwagę, że rezygnując z Caracali Polska straciła szansę, by być piątym filarem grupy Airbus. - Polska nie będzie żadnym filarem żadnej zagranicznej firmy, a zwłaszcza piątym. Żadnym i nigdy, i to właśnie oddaje różnice między naszym myśleniem a waszym myśleniem zarówno o niepodległości, jak i o przemyśle zbrojeniowym - powiedział Macierewicz.
Odnosząc się do doniesień, że okręty desantowe typu Mistral, budowane we Francji na zamówienie Rosji, a następnie sprzedane do Egiptu i a teraz - według doniesień medialnych - przekazane Rosji powiedział: "Ta operacja miała rzeczywiście miejsce, a jej związki z Caracalem i z państwa działaniami wyjaśni CBA już wkrótce i zapewniam państwa, że nie będzie to miłe dla was wyjaśnienie" - powiedział szef MON.
"Kontrakt z firmą lobbingową był jawny"
Szef MON w czasie swego wystąpienia odniósł się do zarzutów opozycji dotyczących jego powiązań z amerykańskim lobbystą, byłym senatorem Alfonsem D'Amato. - Kontrakt między Polska Grupą Zbrojeniową a firmą lobbingową pana senatora Alfonsa D'Amato, był kontraktem publicznie i otwarcie zawartym w Stanach Zjednoczonych, wpisanym do rejestru, w którym wszystko jest od początku do końca przejrzyste - mówił.
- Prawda jest taka, że senator, a dokładnie jego firma, zobowiązała się działać na rzecz bezpieczeństwa Polski, a zwłaszcza na rzecz skuteczności realizacji naszych celów w związku ze szczytem NATO - powiedział Macierewicz. Wyjaśniał, że to nie senator D'Amato i jego firma płacili "pieniądze jakiemukolwiek polskiemu urzędnikowi". - To Polska wynajęła jego firmę, żeby wspierał polskie interesy w Stanach Zjednoczonych - powiedział minister obrony.
Portal OKO.press napisał przed kilkoma dniami, że amerykański lobbysta Alfonse D'Amato, pracujący dla koncernu Lockheed Martin (do którego należy producent śmigłowców Black Hawk), od kilku miesięcy jest także lobbystą Polskiej Grupy Zbrojeniowej, nad którą nadzór sprawuje szef MON. Według portalu sprawa "może rzucić nowe światło na decyzję rządu o rezygnacji z zakupu francuskich śmigłowców Caracal i deklarację zakupu amerykańskich".
"Wielkie zamieszanie i wyjątkowa nieudolność rządu"
- Od kilkunastu dni cała Polska jest świadkiem wielkiego zamieszania i wyjątkowej nieudolności rządu przy realizacji kontraktu dla sił zbrojnych w zakresie pozyskania śmigłowców wielozadaniowych. Mówię o rządzie, który w tej chwili sprawuje w Polsce władzę - powiedział Czesław Mroczek z PO, który w ubiegłej kadencji był wiceszefem MON odpowiedzialnym za zakupy uzbrojenia.
Zarzucił szefowi MON Antoniemu Macierewiczowi sprzeczne wypowiedzi w sprawie zakupu śmigłowców. - Cała Polska była też świadkiem ordynarnego złamania zasad i reguł zamówień publicznych. Unieważnia się przetarg, dzieli się zamówienie, a następnie zleca się to zamówienie firmie bez przetargu, po całkowitym uważaniu - powiedział.
Jego zdaniem dzieje się tak, "dlatego, że interesy rządu i PiS są rozbieżne w stosunku interesów sił zbrojnych i państwa polskiego". Mroczek przypomniał, że PiS w kampanii wyborczej obiecało związkom zawodowym unieważnienie przetargu na śmigłowce.
- Mamy w tej sprawie też niejasne interesy. (...) MON poprzez spółkę Polska Grupa Zbrojeniowa zawarł umowę z amerykańskim lobbystą Alfonsem D'Amato, który działał na rzecz firmy, której MON zlecił (po zakończeniu rozmów offsetowych z Airbusem - PAP) dostawę śmigłowców - powiedział Mroczek.
Jego zdaniem "rząd doprowadził do poważnego kryzysu w wielu aspektach". Po pierwsze, dotyczy to bezpieczeństwa, bowiem wojsko nie otrzyma kilkudziesięciu potrzebnych śmigłowców, które muszą zastąpić obecne, wyeksploatowane. Po drugie, aspekt ekonomiczny, bowiem "rząd zgubił, bądź świadomie odstąpił od offsetu". Mroczek zarzucił też rządowi doprowadzenie do konfliktu z Francją.
Na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju, które prowadziło negocjacje offsetowe, poinformowało o zakończeniu rozmów ws. śmigłowców H225M Caracal, uznając dalsze rozmowy - rozpoczęte we wrześniu 2015 r. - za bezprzedmiotowe. Według rządu oferta Airbusa nie zabezpieczała interesów ekonomicznych i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej. Podpisanie umowy offsetowej było warunkiem zawarcia kontraktu na śmigłowce.
W ubiegłym tygodniu w Mielcu Antoni Macierewicz zapowiedział, że Wojskom Specjalnym zostaną w najbliższych miesiącach dostarczone maszyny Black Hawk. We wtorek MON zapowiedziało nowe postępowanie w sprawie zakupu śmigłowców w trybie pilnej potrzeby operacyjnej. Według resortu będą w nim mogły uczestniczyć wszystkie trzy podmioty, które brały udział w przetargu.
PO: wniosek o powołanie komisji śledczej
Artur Soboń (PiS) ocenił, że podpisanie kontraktu z producentem Caracali, firmą Airbus Helicopters, dałoby jej taką pozycję, że nie byłoby już miejsca na zakłady w Świdniku i Mielcu. - Za polskie pieniądze zdegradowalibyśmy albo zlikwidowalibyśmy ten przemysł, który jeszcze w Polsce posiadamy i którego potencjał jest unikatowy w Europie - powiedział poseł, który był sekretarzem miasta Świdnik.
Zarzucił politykom PO, że w sprawie śmigłowców kłamali od samego początku. - Zdarza się tak w cywilizowanym świecie, że strony nie dochodzą do porozumienia w twardych negocjacjach biznesowych. Cóż, zdarza się, ale normalnie się to akceptuje. W mentalności postkolonialnej nie da się tego zaakceptować, widać, że wy wciąż w tym tkwicie - powiedział Soboń do posłów PO, nawiązując do zakończenia negocjacji offsetowych ws. Caracali.
Cezary Grabarczyk (PO) zapowiedział, że Platforma przygotuje wniosek o powołanie komisji śledczej. - Być może w tej kadencji ten wniosek nie uzyska większości - przyznał. Jego zdaniem najważniejsze jest to, że armia potrzebuje śmigłowców, a brak 50 maszyn, które miały być zamówione w zakończeniu przetargu, osłabia zdolności polskiej armii. Grabarczyk pytał też, kto podjął decyzję, że nie będzie offsetu. - Nie wiem, czy już tylko głupota, czy wręcz sabotaż - mówił.
Krzysztof Sitarski (Kukiz'15) pytał, czy nie okaże się, że wojsku zabraknie sprzętu. Chciał też wiedzieć, czy przy zakupie śmigłowców uwzględniono indywidulane potrzeby różnych rodzajów sił zbrojnych i czy zostanie uwzględniona polska myśl techniczna.
Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna), podkreślając, że pochodzi z Łodzi, gdzie znajdują się państwowe Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1, pytała: "Dlaczego we wszystkich wypowiedziach pani premier, pana ministra jest mowa o polskich pracownikach w Mielcu lub w Świdniku, natomiast nie mówi się nic o łodzianach". Jej zdaniem rezygnacja z kontraktu z Airbusem to zabranie Łodzi szansy na miejsca pracy, nowoczesne technologie i rozwój naukowy. Dopytywała też, dlaczego MON "czyni Polskę bezbronną". - Bo ja naprawdę mam wrażenie, że państwo nerwowo szukają pieniędzy w budżecie na inne cele - powiedziała.
Mieczysław Kasprzak (PSL) ocenił, że kolejne wypowiedzi szefa MON ws. śmigłowców były sprzeczne i wprowadziły totalne zamieszanie w przestrzeni publicznej. - Szef MON ogłosił, że jeszcze w tym roku kupi śmigłowce w Mielcu, potem mówił o zbudowaniu śmigłowca z Ukraińcami - wyliczał Kasprzak.
Stefan Niesiołowski (Europejscy Demokraci) ocenił, że PiS, kończąc rozmowy ws. Caracali, dotrzymuje zobowiązań, ale głównie wobec amerykańskiego lobbysty Alfonso D'Amato, zawieszonego szefa gabinetu politycznego MON Bartłomieja Misiewicza i "zwolenników pana Putina". - Nie ma Mickiewicza bez "Pana Tadeusza", nie ma "Pana Tadeusza" bez Jankiela, nie ma Jankiela bez cymbałów. Wiwat Macierewicz - zakończył Niesiołowski.
Do dyskusji nad informacją w sprawie śmigłowców dla wojska zgłosiło się ponad 40 posłów.