Antoni Macierewicz buduje Obronę Terytorialną. Przy okazji obraża resztę armii
Wojska Obrony Terytorialnej to priorytetowy program Antoniego Macierewicza. Szef MON nie tylko dba o środki na szkolenia i sprzęt, ale też o morale nowych żołnierzy. Gorzej, że robi to kosztem tych, którzy już służą w Wojsku Polskim.
22.05.2017 | aktual.: 22.05.2017 16:43
W niedzielę Antoni Macierewicz urządził sobie tour po wschodniej Polsce. W Białymstoku, Lublinie i Rzeszowie uczestniczył w ślubowaniach żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Przy okazji powieeział kilka zdań, które wywołały lawinę komentarzy. I pokazały, jaką wizję armii ma wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości.
Najwięcej mówiono tych słowach: "Wojska Obrony Terytorialnej są najbardziej nowoczesną formacją w Wojsku Polskim". "Jak może MON takie bajki opowiadać? Ręce opadają" - stwierdził krótko gen. Stanisław Koziej, były szef BBN. Ostrzej wypowiedział się Tomasz Siemoniak, były szef MON: "Weekendowe 'wojsko' po 16 dniach szkolenia 'gwarantem skuteczności' dla wojsk operacyjnych, zawodowców po Iraku i Afganistanie. Co za bzdury!" - napisał na Twitterze".
Co ma WOT w garażu?
Gen. Bogusław Pacek, były rektor Akademii Obrony Narodowej przekonywał: "Gdyby Wojska Obrony Terytorialnej były najbardziej nowoczesną fornacją w polskim wojsku to oznaczałoby, że utraciliśmy zdolności obronne". "Byłoby błędem budowanie Wojsk Obrony Terytorialnej kosztem wojsk operacyjnych. System obronny to system naczyń połączonych, ale o zdolnościach obronnnych przesądzają wojska operacyjne" - dodał.
Jak jest naprawdę? WOT będą dysponowały dość podstawowym sprzętem: pistoletami i karabinami, kamizelkami kuloodpornymi i noktwizorami. Zamówiono też ciężarówki do ich transportu. Minister Antoni Macierewicz chciał też doposażyć oddziały dronami z polskich fabryk, ale na razie pomysł się wykoleił.
Co ma armia w garażu?
Trudno więc porównywać Wojska Obrony Terytorialnej z pozostałymi rodzajami sił zbrojnych. Choć nasza armia nie należy do najnowocześniejszych na świecie, to jednak ma się czym pochwalić. Przede wszystkim samolotami F-16 z nowoczesnym uzbrojeniem JASSM o zasięgu 370 km. Ale nie tylko, nowoczesnym uzbrojeniem dysponuje Morska Jednostka Rakietowa. Do tego niszczyciel min Kormoran II, transportery Rosomak czy armato-haubice Krab.
Słowa Macierewicza to więc zwykłe zakłamywanie rzeczywistości. I nie zmienią tego kolejne konferencje na tle uzbrojonych po zbęby żołnierzy, w których tak lubuje się minister. Zgodnie z planem MON do 2019 roku na uzbrojenie WOT zostanie przeznaczone 3,5 mld zł. Trudno oczekiwać, by za te pieniądze kupić coś więcej, niż tylko podstawowe wyposażenie dla ponad 50 tys. żołnierzy (tyle mają docelowo liczyć WOT).
Pomnik Macierewicza
Ale minister powiedział coś jeszcze: "Wojska Obrony Terytorialnej są formacją, która jest głównym gwarantem funkcjonowania i skuteczności działania najważniejszej siły Wojska Polskiego, jakim są i pozostaną zawsze jednostki wojsk operacyjnych".
To już wprost dyskredytowanie żołnierzy, którzy od lat budują polską armię. Antoni Macierewicz nie ukrawa nawet, że stworzona przez niego formacja ma się stać podstawą armii. WOT nie są obciążone historycznie, poza tym członkowie formacji często wywodzą się ze środowisk wspierających Prawo i Sprawiedliwość. Macierewicz już na zawsze zapisze się w historii jako ich twórca. Im silniejsze je zbuduje do końca kadencji, tym większa szansa, że przetrwają i będą jego pomnikiem.