Antidotum na walentynkowy banał
Pisarz Sam Jordison uruchomił strony
internetowe WhenDatesGoBad.co.uk (dosł.: kiedy randki się nie
udają), przeznaczone dla tych, którym przejadła się ckliwość i
banał towarzyszące walentynkom.
13.02.2006 18:25
Na stronach tych można poczytać o randkach, które dla par okazały się wielkim rozczarowaniem, źródłem zażenowania, niepotrzebnego strachu albo nawet upokorzenia. Najciekawsze z nadesłanych opisów zostaną opublikowane w książce, której tytuł już jest znany: "Bad Dates" (Nieudane randki).
Już teraz na stronach można przeczytać np. o dziewczynie, która przypłaciła przepukliną randkę w restauracji, w której można jeść do woli w zamian za z góry uiszczoną opłatę.
Inna, najsmutniejsza historia, wydarzyła się parze z Manchesteru. Do taksówki, którą jechała, wcisnął się rzezimieszek, wymachując bronią-atrapą. Zamiast bawić się w klubie, para spędziła wieczór na bezcelowej jeździe po mieście.
Inne historie dotyczą dziecinnego zachowania mężczyzn szukających sposobów dodania sobie animuszu w towarzystwie zaproszonej dziewczyny.
Jordison nie ukrywa, że sam sobie nie radził na randkach i odczuł wielką ulgę, gdy osiadł w ustabilizowanym związku. Byłem zupełnie beznadziejny na randkach, zastanawiałem się nad swoimi niewybaczalnymi potknięciami, ale później uświadomiłem sobie, że wszyscy są w tej samej sytuacji - powiedział o swoich własnych doświadczeniach.