Anomalie pogodowe na Bałkanach. Temperatura spadła o 20 st. C w ciągu doby
Europa zmaga się z atakiem zimy. W niedzielę temperatura w Serbii spadła o 20 st. C w porównaniu do soboty, kiedy to zanotowano najcieplejszy dzień w tym okresie roku od 120 lat. W sąsiedniej Chorwacji ogłoszono w niedzielę czerwony alert pogodowy związany z intensywnymi opadami śniegu i porywistym wiatrem.
Z danych Republikańskiego Instytutu Hydrometeorologicznego (RHMZ) wynika, że na północy Serbii najwyższa temperatura wynosi w niedzielę 2 st. C. W rejonach górskich termometry pokazują 0 st. C. Tymczasem jeszcze w sobotę temperatura w niektórych rejonach wynosiła ok. 24 st. C - najwięcej od 120 lat.
Anomalie pogodowe na Bałkanach. Temperatura spadła o 20 st. C w ciągu doby
Serbia, podobnie jak inne kraje w Europie, doświadcza jednak ataku zimy. W ostatnich dniach listopada silne opady śniegu zablokowały kilka dróg, w części państwa konieczne było ogłoszenie stanu wyjątkowego. W odśnieżanie i pomoc mieszkańcom kraju zaangażowano wojsko.
Krytyczna sytuacja panuje też w Chorwacji. W okolicach pasma górskiego Welebit ogłoszono w niedzielę czerwony alert pogodowy związany z opadami śniegu i silnym wiatrem. Alert do kierowców wystosował też Chorwacki Klub Automobilowy (HAK). Czytamy w nim, że drogi w wielu miejscach kraju są mokre i śliskie, a niektóre - pokryte śniegiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ze względu na niskie temperatury na drogach w głębi kraju możliwe jest oblodzenie, szczególnie na mostach i wiaduktach. Wzdłuż wybrzeża wieje silny wiatr, czasem z porywami sztormowymi. Zachęcamy kierowców, aby dostosowali prędkość i styl jazdy do warunków drogowych, zachowywali bezpieczną odległość między pojazdami i nie wyruszali w drogę bez zimowego wyposażenia" - zaapelował HAK.
Atak zimy sparaliżował też inne części Europy. W sobotę zamknięto lotnisko w Monachium, gdzie doszło do intensywnych opadów deszczu. Z tego samego powodu w Bawarii nie kursowały pociągi. Natomiast w Czechach ogłoszono stan klęski żywiołowej.
Obfite opady śniegu dotarły też do Polski. Zdaniem synoptyków, najgorsze już za nami. Front przynoszący biały puch przesuwał się nad naszym krajem w sobotę i w nocy z soboty na niedzielę.
Czytaj także: