Anomalie podczas liczenia głosów. Bodnar mówił o zaprzysiężeniu
- Anomalie występują, ale nie zakłócają końcowego wyniku wyboru prezydenta Polski - przekazał Adam Bodnar, wskazując na opinie przedstawione na potrzeby postępowania prowadzonego przez prokuraturę. W wywiadzie dla "Rz" stwierdził, że "wszystko wskazuje na to, że zaprzysiężenie się odbędzie".
W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Adam Bodnar został zapytany o to, czy zgadza się ze stwierdzeniem, że nie ma podstaw do przyjęcia zaprzysiężenia prezydenta w sytuacji, w której ważność wyborów nie została stwierdzona przez "ważnie ukonstytuowany organ Sądu Najwyższego".
- Wysłałem list do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, w którym wskazałem na kilkanaście wątpliwości i zarzutów dotyczących procedury przed Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego - przekazał prokurator generalny i minister sprawiedliwości.
Jak dodał: - Kłopot polega na tym, że pan marszałek, kierując się, jak rozumiem, zasadą czy domniemaniem ważności wyborów prezydenckich, uznał, że i tak zwoła Zgromadzenie Narodowe po rozstrzygnięciu Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomysł Trumpa zaszkodzi NATO? "Traktuje sojuszników jak pionki"
Bodnar o zaprzysiężeniu. "Wszystko wskazuje na to, że się odbędzie"
Jak wskazał Bodnar, zaprzysiężenie prezydenta w sensie prawnym zostało "zwołane, ogłoszone, zapowiedziane i wszystko na to wskazuje, że się odbędzie", a on niewiele więcej może w tej sprawie zrobić. Poinformował też, że trwające ponowne przeliczanie głosów powinno zakończyć się w przyszłym tygodniu.
- Opinie, które były przedstawione przez prof. Jacka Hamana i prof. Andrzeja Torója na potrzeby postępowania prowadzonego przez prokuraturę, wskazywały, że anomalie występują, ale nie mają istotnego skutku, nie zakłócają ogólnego, końcowego wyniku wyboru prezydenta Polski - powiedział szef resortu sprawiedliwości.
"Wszystkie zmiany techniczne należy wdrożyć"
W rozmowie z dziennikiem Bodnar został też zapytany o to, czy powinno dojść do zmian przepisów Kodeksu wyborczego. Odpowiedział na to, że są one potrzebne, ale nie mogą to być zmiany, które odnoszą się do kwestii dotyczących tworzenia koalicji i progów wyborczych, ponieważ mają znaczenie ściśle polityczne.
Jego zdaniem byłoby też nieodpowiednie i "niezgodne ze standardem demokratycznym", gdyby na tym etapie przeprowadzać takie zmiany. Dodał, że to Senat powinien podjąć debatę na temat zmian w kodeksie.
- Natomiast wszystkie zmiany techniczne, łącznie z zagadnieniami rozpatrywania protestów, przeliczania głosów czy orzekania o ważności wyborów należy wdrożyć, żeby wątpliwości, które się pojawiały, rozwiać na potrzeby przyszłych wyborów - podsumował Bodnar.
Czytaj też: