ŚwiatAnnan listy pisze, a Izrael swoje

Annan listy pisze, a Izrael swoje


Specjalna komisja śledcza Narodów Zjednoczonych, która ma zbadać okoliczności izraelskiej operacji zbrojnej w Dżeninie, wciąż jeszcze nie udała się do Izraela. Tymczasem w poniedziałek ujawniono treść listu, który sekretarz generalny Kofi Annan skierował w sobotę do władz izraelskich w tej sprawie.

W dokumencie, Kofi Annan informuje, że to nie strona izraelska, ale członkowie komisji ONZ sami będą decydować, co leży w zakresie jej kompetencji.

Sekretarz generalny ONZ zaznaczył również, że komisja będzie prawdopodobnie chciała zbadać wojskowe i humanitarne aspekty ostatnich wydarzeń w obozie dla palestyńskich uchodźców w Dżeninie.

Uwadze misji nie ujdzie także kwestia bezpieczeństwa palestyńskiej ludności w czasie izraelskiej operacji. List, w którym Kofi Annan przyznaje szerokie uprawnienia bliskowschodniej komisji, został przekazany w sobotę na ręce izraelskiego ambasadora przy ONZ Jehudy Lancry'ego.

Wcześniej, Rada Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych podkreśliła, że komisja rozpocznie pracę we wtorek niezależnie od stanowiska Izraela. Rada dała sekretarzowi generalnemu ONZ czas do końca poniedziałku na rozwiązanie impasu w rozmowach z Izraelem na temat komisji.

Komisja ONZ miała w zniszczonym obozie w Dżeninie ustalić fakty dotyczące izraelskiej operacji wojskowej. Palestyńczycy oskarżają armię izraelską o dokonanie masakry. Izraelczycy stanowczo temu zaprzeczają.

W niedzielę, rząd izraelski większością głosów odrzucił możliwość współpracy z komisją ONZ. Większość ministrów izraelskich miała zastrzeżenia do statusu i zakresu kompetencji komisji, oraz jej składu, w którym przeważają politycy, a nie eksperci wojskowi od terroryzmu.

Sprzeciw izraelski wzbudził także paragraf o samodzielnym dobieraniu świadków zdarzeń przez inspektorów komisji. (and)

annankomisjaonz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)