Anna Grodzka: Janusz Palikot zaproponował mi kandydowanie na funkcję wicemarszałka
Anna Grodzka (RP) poinformowała, że Janusz Palikot zaproponował jej, aby kandydowała na funkcję wicemarszałka sejmu. Posłanka zgodziła się na to, jeśli - jak zaznaczyła - będzie miała wsparcie swojego klubu parlamentarnego.
- Byłam o to pytana przez Janusza Palikota. Odpowiedziałam, że tak, pod warunkiem, że klub mi pomoże i że będę kontynuować to wszystko, co do tej pory robię w parlamencie - poinformowała Grodzka w "Kropce nad i" w TVN24.
Klub Ruchu Palikota wycofał w ubiegłym tygodniu poparcie dla Wandy Nowickiej jako wicemarszałek sejmu i zapowiedział wniosek o jej odwołanie. Decyzja ta to pokłosie przyjęcia przez Nowicką nagrody za 2012 rok - nagrody takie otrzymali wszyscy wicemarszałkowie. Wszyscy też ostatecznie zapowiedzieli przekazanie nagród na cele społeczne. Poza Ruchem Palikota żaden z klubów nie zdecydował się odwołać swojego wicemarszałka.
Decyzja o tym, kto zastąpi Nowicką ma zapaść w najbliższy czwartek na posiedzeniu klubu parlamentarnego RP. Grodzka kilkakrotnie podkreślała, że ceni Nowicką i że sprzeciwiała się jej odwołaniu z funkcji wicemarszałka.
Swojego kandydata na wicemarszałka chce też wystawić klub Solidarnej Polski, która do tej pory nie ma swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu. Wśród możliwych kandydatur politycy SP wymieniają m.in. Ludwika Dorna, Beatę Kempę, Marzenę Wróbel i Andrzeja Derę.
"Jej się wszystko kojarzy z seksem"
Jest mi przykro, że osoba, która musi mieć jakiś poziom kultury w sobie, reprezentuje ten poziom - mówiła poseł Anna Grodzka w programie "Kropka nad I", komentując głośny film ze spotkania poseł Krystyny Pawłowicz w Mińsku Mazowieckim. - Jej się wszystko kojarzy z seksem - stwierdziła Grodzka.
Posłanka PiS powiedziała m.in.: "Jak ja widzę faceta koło siebie, jak ja mam mówić 'proszę pani'?". Kontynuowała: "W jednej z audycji byliśmy w radiu, byliśmy razem i on mi udowadniał, że on jest, kobietą się czuje (...), naprawdę twarz boksera (...). To nie jest tak, że jak ktoś się nażre hormonów i sobie operacji trochę zrobi, to się stanie kobietą, kod genetyczny decyduje".
- Wtedy w radio miałam wrażenie, że się po prostu przejęzyczyła - mówiła Grodzka w "Kropce nad I".
Wcześniej w obronie Anny Grodzkiej wystąpili naukowcy z kilku polskich uczelni. "Prof. Krystyna Pawłowicz swoim akademickim statusem wspiera kłamstwa na temat osób homoseksualnych i transpłciowych" - ocenili.
Naukowcy zaznaczyli, że czują się zawstydzeni sposobem, w jaki w swoich wypowiedziach, agresywnie i pogardliwie wypowiadała się na temat osób homoseksualnych i transseksualnych. "Czujemy się zażenowani tym, że samodzielny pracownik naukowy jest w stanie porównać człowieka do małpy. Jesteśmy oburzeni tym, że wielokrotnie obrażała posłankę Annę Grodzką, kpiąc z jej płci i szydząc z niej" - podkreślono w liście.