Ankieta WP: internauci o Kodeksie Pracy
Niemal 7 tys. internautów wypowiedziało się w ankiecie Wirtualnej Polski "Czy nowelizacja Kodeksu Pracy pomoże zwalczyć bezrobocie?". 25% ankietowanych odpowiedziało pozytywnie, 70% negatywnie, zaś 5% nie miało na ten temat zdania.
Nasz nie-rząd chce odwrotnie, ale też chce do UE. Po ewentualnym wstąpieniu do UE wszystko będą musieli zmienić. Pytam się, po co im to zamieszanie? Niech się lepiej wezmą za obiecywane roboty publiczne. Z tego mogą być nowe miejsca pracy. Ze zmian w Kodeksie Pracy przybędzie tylko zamieszania i niezadowolenia społecznego. Ludzie i tak mają już wszystkiego dosyć - napisał internauta kryjący się pod pseudonimem psychol.dyż.kraju.
Minister Hausner chce, aby zmiany w KP dały kapitalistycznym pracodawcom elastyczność w postępowaniu z pracobiorcami. Panie ministrze! Panu się pokręciło, domniemywam. Pracodawcy obronią się sami, ale kto obroni biednych pracobiorców, Pan? Z tego nie przybędzie żadnych nowych miejsc pracy tylko niezadowolenie społeczne, pikiety związkowe, strajki - ostrzegał związkowiec branżowy.
Żadne przepisy nie zmniejszą bezrobocia. Musi skończyć się okres dekoniunktury, a gdy firmy zaczną znajdować klientów na swoje usługi i produkty, wtedy też i bezrobocie zacznie maleć - takiego zdania był kklement.
BaKo napisał: Znam Kodeks Pracy stary i wiem, że ma niektóre zapisy hamujące pracodawcę przed zwalnianiem, bo: odprawa, okres wypowiedzenia, możliwość bezpłatnego dochodzenia racji pracownika w Sądzie Pracy i in. Jeśli pracodawca ma udowadniać, że zwolnił pracownika słusznie i dobrze za to zapłacić - nie zwalnia go, ale toleruje i "trzyma", chociaż nie ma z niego pożytku. I to należałoby zmienić, a nie godziny nadliczbowe (1/2) i mnożenie umów na czas określony. Ci, co mają stałe umowy, nadal pozostaną nie do ruszenia. (jask)