Ani kroku wstecz. Dowódcy grożą Rosjanom śmiercią
Ukraińska armia poinformowała, że na odcinku frontu w okolicach miasta Kupiańsk (obwód charkowski) zmusiła rosyjskie jednostki do odwrotu. Ukraińcy twierdzą, że Rosjanie natychmiast otrzymali rozkaz powrotu na zajmowane pozycje. W przeciwnym razie dowódcy zagrozili im rozstrzelaniem.
Informacje o sytuacji pod Kupiańskiem przekazali żołnierze z Operacyjno-Strategicznego Zgrupowania Wojsk "Chortyca".
Na kierunku kupiańskim Rosjanie bezskutecznie prowadzili działania ofensywne w rejonach Petropawliwki, Nowej Krugliakówki oraz Zagrizowego.
"Co więcej, w wyniku aktywnego ognia jednostek Sił Obrony, przeciwnik został zmuszony do opuszczenia swoich wysuniętych pozycji w pobliżu jednej z miejscowości. Obecnie, według naszych danych wywiadowczych, dowództwo armii okupacyjnej, grożąc rozstrzelaniem, próbuje zmusić personel do powrotu na pozycje" - poinformowali wojskowi.
Zobacz też: "Impuls laserowy". Ukraińcy zaskoczyli na polu bitwy
Brutalność rosyjskiej armii. Seria egzekucji
Dowodów na niezgodne z jakimikolwiek normami działania rosyjskiego wojska dostarczyło w ostatnich dniach również ONZ.
Misja ONZ ds. monitorowania praw człowieka na Ukrainie potwierdziła 79 egzekucji ukraińskich jeńców wojennych dokonanych przez Rosjan tylko od sierpnia ubiegłego roku. Podkreślono, że to zbrodnia wojenna, która wymaga pilnej reakcji społeczności międzynarodowej.
Dane ONZ opierają się na analizie materiałów wideo i zdjęć, które zostały opublikowane przez źródła ukraińskie i rosyjskie.
Przeczytaj też:
Źródło: espreso.tv/WP Wiadomości