Trwa ładowanie...
d3ffauf

Anglik-erotoman i wydepilowany Włoch

Ilona pracuje na ulicy od pięciu lat. Jej klientami są turyści przyjeżdżający do niewielkiej, ale pełnej dyskotek miejscowości na Costa Brava. Przeważają Francuzi, Włosi, Anglicy i Holendrzy, ale nie brak także Belgów, Rosjan czy Duńczyków. Inne nacje również są reprezentowane.

d3ffauf
d3ffauf

Z Iloną i jej przyjaciółką Gosią spotykamy się przy kawie, aby poplotkować o mężczyznach z całego świata, pod kątem ich cech szczególnych, związanych z pochodzeniem.

Babcia Ilony, która odwiedziła ją w Hiszpanii poprzedniego lata, widząc ją w pracy, krzyknęła oburzona: "Ależ ty jesteś ulicznicą!" Obie dziewczyny pracują w propagandzie. Tak nazywana jest w Hiszpanii praca polegająca na nakłanianiu przechodniów do skorzystania z jakiejś oferty. Ilona i Gosia pracują dla dużej, młodzieżowej dyskoteki, a więc w godzinach nocnych, a ich rozmówcami-klientami są młodzi ludzie szukający rozrywki.

Zaczynając od młodych mężczyzn z Włoch

To ich ulubieńcy. - I to wcale nie dlatego, że są najprzystojniejsi - zaznacza Gosia. Dziewczyny twierdzą, że Włocha poznać z daleka nie po urodzie, bo nie każdy Włoch jest piękny i śniady, ale po zadbanym wyglądzie. Można sądzić, że przywiązują do niego zbyt dużą uwagę, no i może z regulowaniem brwi to już przesada, ale milej jest rozmawiać z czystym i pachnącym mężczyzną, niż z przepoconym macho.

- Rzadko spotyka się nieuprzejmych Włochów. Przynajmniej mnie się to nigdy nie zdarzyło. Niestety, szef często zwraca nam uwagę, aby nie wdawać się z nimi w zbyt długie rozmowy, bo zaraz zaczynają flirtować, a to nie jest celem naszej pracy - tłumaczy Ilona.
Gosia zachwyca się Włochami, bo kochają kobiety. Wszystkie. Mieć takiego Włocha u siebie w domu, który od rana zasypuje cię komplementami, to byłoby coś! Niestety, medal ma dwie strony. Kiedy wyjdzie z domu, będzie podziwiał także inne kobiety!

d3ffauf

Kilka słów o Anglikach

Dziewczyny jednogłośnie uważają, że najbardziej chamscy są młodzi Anglicy. Pijany, angielski smarkacz potrafi odpowiedzieć na ofertę pracownika propagandy, obnażając i wypinając tylną część ciała. Gosia dwa razy była świadkiem takiej sytuacji. Nie chodzi o uogólnianie, bo jest także wielu kulturalnych i miłych, ale właśnie ze strony Anglików obu dziewczynom najczęściej zdarzało się słyszeć ordynarne uwagi o mocno erotycznym zabarwieniu. Gosia twierdzi, że to ich cecha narodowa. Anglikom wszystko kojarzy się z seksem, wszystko ma zabarwienie erotyczne.

Agnieszka, ich koleżanka, która pracuje w angielskim barze, uważa z kolei, iż Anglicy są wyjątkowymi dżentelmenami, często używają słów "proszę, dziękuję, przepraszam" (co na przyklad u Hiszpanów jest rzadkością) i z szacunkiem traktują kobiety. Czyżby dr. Jekyll i mr. Hyde, zależnie od pory dnia i nocy? Młodzi Anglicy nie cieszą się dobrą opinią wśród pracowników propagandy, barów i dyskotek. Uważa się, że przyjeżdżają na Costa Brava, aby dostarczyć organizmowi niemal zabójczą dawkę alkoholu i mocno poszaleć.

Mili Belgowie

Co takiego jest w Belgach, że obie dziewczyny i wszyscy moi dotychczasowi rozmówcy z propagandy, właśnie na ten naród wskazują, kiedy pytam, kto według nich jest najbardziej uprzejmy i przyjazny? Gosia twierdzi też, że Belgowie są bardzo przystojni. Nie wszyscy, oczywiście, ale jak mówi Gosia, "ładny Belg, to już jest naprawdę ładny". Są też według niej bardzo zadbani, ale nie w taki zniewieściały sposób, jak Włosi, tylko bardziej po męsku. Może też dlatego mają tak dobrą opinię, bo rzadko chodzą "tabunami", jak na przykład Niemcy czy Holendrzy, a w grupie, wiadomo, niskie instynkty odzywają się znacznie częściej.

Dziecinni Niemcy

Zaczepieni Niemcy (cały czas rozmawiamy o ludziach bardzo młodych) zachowują się z mieszanką speszenia i chamstwa. Ilona uważa, że są bardzo infantylni i początkowo nie wiedzą, jak się zachować. Często można usłyszeć z ich ust niedwuznaczną propozycję wypowiedzianą w języku angielskim typu: "pójdziesz ze mną do pokoju?" z towarzyszeniem chichotania i głupkowatych min. Dziewczyny wiedzą, iż nie trzeba na to zwracać uwagi, ale przedstawiać poważnie swoją propozycję i wszystko będzie w porządku. Jeśli Niemcy uznają, że jest ciekawa, na pewno z niej skorzystają.

d3ffauf

Gosia uważa, że Niemcom po prostu brak kultury i wyczucia. Są toporni, hałaśliwi i mają beznadziejne poczucie humoru. Jak ma się jednak takie uogólnianie do rzeczywistości niech świadczy fakt, że pierwszą wakacyjną miłością Małgosi był właśnie Niemiec, z którym do dzisiaj utrzymuje przyjacielski kontakt. Wyjątek? Holendrzy dla Holendrów

Holendrzy chcą rozmawiać z Holendrami, chodzą do holenderskich barów, dla Holendrów sprowadza się specjalnie holenderskich didżejów do hiszpańskich dyskotek.

Dziewczyny opowiadają mi, że kiedy były szkolone do pracy w propagandzie od razu powiedziano im, jak traktować Holendrów; należy podkreślać, że w dyskotece podaje się holenderskie trunki, że przyjechał didżej z Holandii i ogólnie, że atmosfera jest totalnie holenderska (bez wdawania się w szczegóły). A najważniejsze, broń boże, nie pomylić Holendra z Belgiem i nie powiedzieć Belgowi, że w dyskotece panuje wspaniała holenderska atmosfera i na odwrót! Fatalny skutek gwarantowany! Pomiędzy obu narodami istnieje zadawniony i nie zażegnany konflikt; który kraj produkuje lepszy majonez!

d3ffauf

O Holendrów szczególnie zabiega się w drogich dyskotekach, bo Holender, choć z natury oszczędny, w czasie wakacji nie specjalnie liczy się z wydatkami.

Patrząc na Francuza

W niedużej dyskotece, gdzie Ilona pracowała przed dwoma laty, pracownicy mieli zakaz zapraszania Francuzów. Szef tłumaczył im, że z Francji przyjeżdżają na Costa Brava najczęściej konfliktowi chłopcy pochodzenia algierskiego czy marokańskiego, a jemu zależało na stworzeniu dobrej atmosfery w dyskotece. Pobyt w niej Francuzów, kończył się zbyt często bijatyką albo rozróba.

W miejscu, gdzie dziewczyny pracują obecnie, szefostwu chodzi o zapełnienie sali, bo dobra dyskoteka, to taka, w której panuje tłok, a więc nie stosuje się ostrej selekcji.

d3ffauf

Według Małgosi, Francuzi, czy to rdzenni czy też pochodzenia arabskiego, są bardzo uprzejmi. Zwracając się do niej, zawsze kończą zdanie dodając "madame". Owszem, słyszała o ich skłonności do bijatyk i konfliktów. Biorąc jednak pod uwagę pracę, nie ma z nimi problemów.

Podsumowanie

Dziewczyny mogłyby jeszcze długo opowiadać o męskich przedstawicielach różnych narodów, z którymi spotykają się w pracy, ale czas kończyć rozmowę. Małgosia śmieje się, że kiedyś napisze wspomnienia o swoich przygodach z pracy na ulicy. Na koniec wypada podkreślić, że przedstawione powyżej opinie mają charakter subiektywny i wynikają z osobistych doświadczeń Polek pracujących w propagandzie na Costa Brava czyli pół-żartem, pół-serio.

Z Lloret de Mar dla polonia.wp.pl
Kinga Jankowska

d3ffauf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ffauf
Więcej tematów