Angela Merkel przypomina o ofiarach hitlerowskich zbrodni

"Pozostaje naszą wieczną odpowiedzialnością, aby zachować pamięć o milionach ludzi, którzy stracili życie w latach narodowosocjalistycznej tyranii" - powiedziała Angela Merkel, której słowa na Twitterze zamieścił rzecznik rządu Niemiec Steffen Seibert.

Minister spraw zagranicznych Heiko Maas (SPD) podziękował tym, "którzy ryzykowali życie i poświęcili je milion razy, aby uwolnić świat od faszyzmu". Przypomniał jednocześnie, że faszyzm istnieje do dziś. "Idea faszyzmu nie jest niestety również dziś całkowicie wykorzeniona" - oświadczył na Twitterze. "Musimy każdego dnia stawać razem w obronie demokracji i wolności" - dodał.

Michael Roth, minister stanu ds. europejskich w niemieckim MSZ, w artykule gościnnym dla portalu t-online opowiedział się za utworzeniem w Berlinie centralnego miejsca pamięci wszystkich ofiar okupacji hitlerowskiej. "Najwyższy czas na takie miejsce" - napisał polityk SPD. "Potrzebujemy wreszcie wspólnego upamiętnienia wszystkich ofiar i docenienia cierpienia wszystkich dotkniętych krajów" - dodał.

Z okazji rocznicy zakończenia wojny sekretarz generalny CDU Paul Ziemiak zacytował na Twitterze słowa byłego prezydenta Niemiec Richarda von Weizsaeckera: "Nie mamy zaiste powodów, aby w dniu dzisiejszym brać udział w święcie zwycięstwa. Ale mamy wszelkie powody, aby dzień 8 maja 1945 r. traktować jako koniec manowców niemieckiej historii, niosący zalążek nadziei na lepszą przyszłość".

Napadając na Polskę, ówczesna Rzesza Niemiecka rozpoczęła 1 września 1939 r. II wojnę światową. Życie straciło od 60 do 70 milionów ludzi. Sześć milionów Żydów padło ofiarą narodowosocjalistycznego rasowego fanatyzmu. Interwencja wojskowa aliantów - Stanów Zjednoczonych, Związku Radzieckiego, Francji i Wielkiej Brytanii - doprowadziła do kapitulacji Niemców, która została ogłoszona już 7 maja w Reims i powtórzona dzień później w Berlinie. Tym samym zakończyły się w Europie walki.