Angela Merkel kreśli czarny scenariusz. "Spór o azyl może rozbić UE"
Europa ma wiele wyzwań, ale te związane z migracją mogą zadecydować o losie Unii Europejskiej - przestrzegła kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas parlamentarnej debaty tuż przed dwudniowym szczytem UE w Brukseli.
Kiedy Merkel wygłaszała swoje oświadczenie, na rządowej ławie nie było ministra spraw wewnętrznych i zarazem szefa bawarskiej CSU Horsta Seehofera. Zagroził on, że jeżeli nie będzie europejskiego rozwiązania, to już od lipca zarządzi odsyłanie z granicy migrantów zarejestrowanych w innych krajach. CSU zrezygnuje z tego posunięcia tylko wtedy, gdy Merkel na szczycie UE osiągnie europejskie porozumienie, mające de facto taki sam efekt.
Merkel za "koalicją chętnych"
Na granicy Niemiec obowiązuje znowu zasada "europejskie prawo przed niemieckim" - podkreśliła Merkel w swoim wystąpieniu w Bundestagu. Według niej, europejskie prawo nie pozwala na odsyłanie migrantów z granic.
Kanclerz tłumiła jednocześnie oczekiwania wobec szczytu w Brukseli. Stwierdziła, że państwa UE nie są jeszcze gotowe na wspólny europejski system azylowy. Dlatego dąży w krótkim czasie do "koalicji chętnych".
Powrót migrantów
Merkel stawia także na rozmowy z państwami afrykańskimi odnośnie powrotu migrantów. Jak zaznaczyła, wzorem powinno być porozumienie zawarte między UE a Turcją.
Kanclerz ponownie uzasadniła swoją decyzję o poparciu Austrii i Węgier w związku z kryzysem uchodźczym we wrześniu 2015 r. i decyzję o przyjęciu dużej liczby uchodźców. Określiła ówczesną sytuację jako "wyjątkową".
Merkel podkreśliła, że Niemcy mają się dobrze tylko wtedy, gdy Europa ma się dobrze. - Na wszystkie globalne wyzwania Europa powinna dać możliwie spójną odpowiedź - powiedziała.