Andrzej Seremet na Dominikanie ws. pedofilii byłego księdza Wojciecha G. i abp. Józefa Wesołowskiego
Sprawa śledztw ws. pedofilii polskich duchownych - to jeden z tematów wizyty prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta na Dominikanie, składanej na zaproszenie jego tamtejszego odpowiednika Francisco Dominqueza Brito.
28.05.2015 | aktual.: 28.05.2015 15:51
Jak powiedział rzecznik Seremeta prok. Mateusz Martyniuk, wizyta ma przede wszystkim związek z postępowaniami w sprawie pedofilii - co do byłego ks. Wojciecha G. (już skazanego na 7 lat więzienia przez sąd w Wołominie) oraz abp. Józefa Wesołowskiego (postępowanie w jego sprawie Dominikana przekazała stronie watykańskiej; polskie śledztwo zawieszono).
Martyniuk dodał, że Seremet spotka się z ofiarami ks. G.
W grudniu ub.r. Brito złożył wizytę w Polsce. W związku z tym, że Polski i Dominikany nie łączy żadna umowa, zaczęto wtedy rozmowę nad memorandum o współpracy prokuratur generalnych obu krajów. Ma ono być zawarte podczas obecnej wizyty, która potrwa do końca tygodnia.
- Oczekujemy sprawiedliwego, wysokiego wyroku, jaki zadowoli opinię publiczną na Dominikanie, która domaga się sprawiedliwości - mówił wtedy w Warszawie Brito o sprawie ks. G. Wskazywał on na powagę czynów popełnionych przez obu duchownych.
Sprawa księdza G.
W marcu br. Sąd Rejonowy w Wołominie przychylił się do wniosku G. o dobrowolne poddanie się karze za molestowanie nieletnich na Dominikanie i w Polsce, zaakceptowanym przez prokuratora i pełnomocników ośmiu ofiar G. Został on uznany za winnego wszystkich stawianych mu 10 zarzutów, w tym ośmiu dotyczących "obcowania płciowego z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszczenia się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej". Najwyższą cząstkową karą wymierzoną mu za to było 3,5 roku więzienia; wyrok łączny to 7 lat.
Mocą wyroku G. ma też zapłacić w sumie 155 tys. zł tytułem "częściowego zadośćuczynienia za krzywdę" ośmiu pokrzywdzonym - sześciu z Dominikany i dwóm z Polski. Najwyższe zadośćuczynienie dostał pokrzywdzony z Dominikany - 40 tys. zł, najniższe to 10 tys zł. Ponadto sąd orzekł wobec G. 15-letnie zakazy pracy z młodzieżą oraz zbliżania się do pokrzywdzonych.
- To stan psychiczny i cała otoczka wokół sprawy zdecydowały prawdopodobnie, że mój klient poddał się karze - mówił mec. Michał Szreniawa, obrońca G. - Psychicznie nie wytrzymywał; uznał, że tak będzie dla niego lepiej; jego zdaniem jest osobą niewinną - oświadczył adwokat. Warunkiem poddania się karze jest m.in. brak sprzeciwu prokuratury i pokrzywdzonych - nie jest zaś nim brak formalnego przyznania się do winy przez oskarżonego.
Pełnomocnicy ofiar G. wyrazili nadzieję na zapłatę przez G. zasądzonych kwot, bo "poddając się karze, wskazywał swoje możliwości". Podkreślili, że możliwe są jeszcze procesy cywilne pokrzywdzonych wobec G. o odszkodowania.
Zdaniem prok. Radosława Cieślińskiego G. może odbywać karę w systemie terapeutycznym, ale o tym zdecyduje postępowanie wykonawcze.
W 2013 r. ks. G. - wówczas zakonnik michalita - zaprzeczał, by dopuszczał się molestowania dzieci. Sugerował, że oskarżenia sfabrykowali ci, którym nie podobało się to, co robił na Dominikanie. Wskazał na antynarkotykowy program, który wprowadzał w okolicy, gdzie pracował. Na jego własną prośbę w lutym br. Watykan przeniósł go do stanu świeckiego.
Proces ws. abp. Józefa Wesołowskiego
Ze śledztwa warszawskiej prokuratury do odrębnego postępowania wyłączono sprawę obcowania płciowego z małoletnimi poniżej 15. roku życia na Dominikanie przez Józefa Wesołowskiego - jako obywatela polskiego pełniącego obowiązki nuncjusza apostolskiego w tym kraju. Postępowanie to zawieszono pod koniec ub.r. z braku pomocy prawnej z Watykanu.
Wkrótce ma rozpocząć się w Watykanie proces abp. Wesołowskiego, pierwszy w historii w sprawie pedofilii. Będzie to jednak możliwe dopiero po uprawomocnieniu się wyroku trybunału kanonicznego, który wydalił go ze stanu kapłańskiego - Wesołowski odwołał się.
W 2013 r. Episkopat Polski przyjął trzy aneksy do zatwierdzonych w 2012 r. wytycznych co do procedur reagowania na przypadki pedofilii wśród duchownych. Zgodnie z aneksami, zgłoszenie do prokuratury przypadku pedofilii pozostawiono w gestii ofiary. Niedawno podano, że od 2010 do 2013 r. przynajmniej 19 księży skazano w Polsce za czyny seksualne z małoletnimi.