PolskaAndrzej Rychard dla WP: Kto wygrał wybory?

Andrzej Rychard dla WP: Kto wygrał wybory?

Na pierwszy rzut oka pytanie wygląda bezsensownie – przecież wiadomo, że wygrała Platforma Obywatelska. Ale co to znaczy? Jaka Polska wygrała te wybory? A tu już odpowiedzi są niejednoznaczne.

Andrzej Rychard dla WP: Kto wygrał wybory?
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

25.10.2007 | aktual.: 25.10.2007 13:38

Z jednej strony wiemy, że istotną rolę w wygranej Platformy miała młodzież, zaktywizowana bardziej niż do tej pory. Wiemy też, że w grupach osób z wyższym wykształceniem zwolennicy PO wyraźnie przeważają. Z drugiej strony można usłyszeć opinie, że wygrała Polska prawicowa i konserwatywna. O prawicowości mówi np. Janusz Czapiński, a o połączeniu prawicowości z konserwatyzmem piszą, powołując się nota bene na jego badania, autorzy we "Wprost". Trudno jakoś te dwa obrazy uzgodnić ze sobą. Nie bardzo widzę młodzież i grupy z wyższym wykształceniem jako forpoczty prawicowości i konserwatyzmu.

Kiedy pytałem jedną z grup moich studentów, co ich zdaniem zdecydowało o przegranej PiS, wskazywali zarówno na styl polityki, jak i na pewne elementy jej zawartości, takie jak np. chęć państwowej kontroli w sferach, które zdaniem młodych ludzi powinny być prywatne. To przecież raczej postawa liberalna niż prawicowo-konserwatywna.

Myślę także, że PiS nie wziął pod uwagę owych zmieniających się nastrojów, o których miałem okazję pisać tu jakiś czas temu – większej tolerancji dla zamożności, a także małej skłonności społeczeństwa do odrzucenia hasła "liberalizm" i rosnącego przekonania o "europejskości" Polaków.

Przynajmniej na poziomie etykiet Polacy nie są aż takimi konserwatystami. A i w rzeczywistości z rynkowym liberalizmem potrafią radzić sobie całkiem nieźle, są zaradni, co nota bene także przygotowana przez zespół Janusza Czapińskiego "Diagnoza społeczna" dobrze dokumentuje. Przeciwnie więc do samego jej Autora uważam, że w jej wynikach widać bardziej zwiastuny zwycięstwa PO niż PiS. Sam, choć wygranej PO nie wykluczałem, to jednak nie przewidziałem, że będzie tak wyraźna. Zgoda, Polska przesuwa się na prawo – ale nie jest to prawicowość konserwatywna, lecz raczej liberalna, kładąca nacisk na modernizację i wolność indywidualną. To jest chyba jedna z przyczyn wygranej PO.

A dziś, po sukcesie PO, możemy zastanawiać się, na ile partia ta jest do wygranej przygotowana. Nawet gdyby nie była do końca (a któż w końcu jest), to powinna robić wszystko, aby jak najszybciej te zaległości nadrobić. I aby nie zwalniać procesu przejmowania władzy, bo to grozi utratą dynamiki i zagubieniem poparcia. Na szczęście dla Platformy wstępne niejasne wypowiedzi Tuska na temat tego, czy będzie premierem zostały szybko zarzucone. I dobrze, bo zwolennicy PO mogli pomyśleć: oj, powiało "starą" Platformą, niezdecydowaną i niewyraźną, a myśleliśmy, że po zwycięskich debatach lidera ta niewyraźna twarz już została pogrzebana.

Wybory wygrała ta część Polski, która nie uważa wszystkiego w minionych 18. latach za czas stracony, która chce czuć, że jesteśmy w Europie, która chce modernizacji. Ale to nie jest Polska oddzielona przepaścią od tej nieco bardziej zagubionej, biedniejszej, niżej wykształconej. Pamiętajmy, że w grupie osób z wykształceniem podstawowym na PO głosowało 25%, a z zasadniczym zawodowym blisko 30%. Przy tym nie zapominajmy, że w sumie osób z wykształceniem podstawowym i zawodowym jest w Polsce wciąż o wiele więcej niż z wyższym i dlatego w elektoracie PO stanowią one pewnie sporą część. Krótko mówiąc: choć większość wykształconych poparła PO, to pewnie wcale nie większość popierających PO to ludzie wysoko wykształceni.

Pamiętajmy też, że poparło PO 28% do 30% mieszkańców wsi. Tak więc trudno obronić tezę, że wygrała jakaś Polska przeciw innej, mam wielką nadzieję, że głównym przegranym wyborów będzie wyolbrzymiany, sączony do świadomości społecznej podział między jakimiś "dwoma" Polskami: czy to liberalną i solidarną, czy też jakimiś innymi. Wciąż uważam, że podział ten jest obecny bardziej w pewnych dyskusjach o społeczeństwie, niż w społeczeczeństwie samym. Za jego pomocą pewnie bardziej można próbować "napuszczać" jedną Polskę na drugą, niż obie razem zrozumieć i objaśnić.

Andrzej Rychard dla Wirtualej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
pisfelietonwybory
Zobacz także
Komentarze (0)