Andrzej Paczkowski z Rady IPN: ta cała wielka akcja mi się nie podoba
- IPN zastanawia się, u kogo mogą być dokumenty. Prokuratorzy muszą zdecydować, jakie mogą być podstawy formalne, żeby podjąć przeszukanie. Mnie się to niespecjalnie podoba, ta cała wielka akcja. To jest robienie kipiszu u osób, u których może nic nie być - mówi prof. Andrzej Paczkowski z Rady Instytutu Pamięci Narodowej po dzisiejszym przeszukaniu domu gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
29.02.2016 | aktual.: 02.03.2016 10:06
- To wtedy jest jednak szykanowanie. Nie wiem, czy istnieje taka paląca potrzeba, żeby przeszukać dziesiątki czy setki mieszkań - dodaje profesor.
Na pytanie, dlaczego IPN decyduje się na takie kroki, prof. Paczkowski mówi: - No, jest presja. Jest presja społeczna, presja obozu władzy. W takich sytuacjach można dwojako zareagować. Można się zamknąć w sobie, albo spróbować coś zrobić. Prezes Kamiński wybrał podjęcie próby zrobienia czegoś.