PolskaAndrzej Halicki: PKW źle zorganizowała swoją pracę

Andrzej Halicki: PKW źle zorganizowała swoją pracę

Jeśli organizuje się tak skomplikowaną rzecz jak wybory samorządowe, to nie eksperymentuje się z systemem informatycznym - powiedział w Poznaniu minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki. W jego ocenie PKW źle zorganizowała swoją pracę.

Andrzej Halicki: PKW źle zorganizowała swoją pracę
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

Zdaniem ministra, Państwowa Komisja Wyborcza powinna była, po stwierdzeniu problemów z systemem, podjąć szybką decyzję o tradycyjnym przeliczaniu głosów.

- Nie ma wątpliwości, że PKW źle zorganizowała swoją własną pracę. Nie trzeba być geniuszem organizacyjnym, żeby wiedzieć, że jeśli organizuje się tak skomplikowaną rzecz, jak wybory samorządowe, czyli najtrudniejsze z wyborów, to raczej się nie eksperymentuje z systemem informatycznym - powiedział Halicki na konferencji prasowej.

Minister ocenił, że w takich warunkach, w jakich wdrażano nowy system, przy braku pewności co do bezpieczeństwa jego funkcjonowania, "żaden menedżer nie powinien uruchomić tego rodzaju procesu", zaś wybory powinny być przeprowadzone w oparciu o dotychczasowe rozwiązania.

"O to wszyscy mamy pretensje do PKW, że mieliśmy do czynienia z całym szeregiem konferencji, które wzmocniły chaos informacyjny, a nie wyjaśniły sytuacji. Podjęcie decyzji o tradycyjnym systemie liczenia głosów całkowicie uspokoiłoby sytuację" - powiedział.

"Nie chcę się pastwić nad Komisją, dzisiaj powinniśmy czekać na oficjalny komunikat, wyjaśnienie tej sytuacji do końca. Na pewno będzie potrzebna kontrola, audyt i w razie czego pomoc, jeśli chodzi o organizację kolejnych wyborów" - dodał minister.

Jak określił, nie ma wątpliwości, że PiS i Leszek Miller wykorzystują okazję związaną z wyborami do "demolowania wizerunku całego państwa".

"Na to się nie można zgodzić. Sam proces wyborczy to jest sytuacja, która ma miejsce w komisji. W każdej komisji głosy są skrupulatnie liczone i powstaje protokół. Problem jest ze zliczaniem protokołów. () Nie można być sędzią we własnej sprawie, a wydaje mi się, że prezes Kaczyński chciałby sam rozstrzygać, które wybory są ważne, a które nie" - powiedział.

Pytany o kwestię doniesień o dużej liczbie nieważnych głosów w różnych częściach kraju podkreślił, że kwestia informacji na temat sposobu wypełniania karty do głosowania to także rola PKW.

"Wątpliwości u co poniektórych wzbudziła książeczka głosowania sejmikowego. Jeżeli mówimy o głosach nieważnych polegających na tym, że tych krzyżyków mogło być więcej w tej książeczce - zgoda, być może należy się zastanowić, czy nie należy zmienić ordynacji wyborczej" - powiedział.

Minister ocenił, że można pomyśleć o powrocie do umieszczenia wszystkich kandydatów na jednej karcie, choć przypomniał, że swojego czasu wyborcy również narzekali na jej rozmiary.

"Proces wyborów samorządowych zawsze będzie najbardziej skomplikowanym procesem. Musi być pełna, rzetelna, bardzo wyraźna informacja PKW, w jaki sposób głosować" - powiedział.

Andrzej Halicki w Poznaniu poparł Jacka Jaśkowiaka, kandydata PO na prezydenta miasta.

"Nie ma lepszej kandydatury do udowodnienia, że Poznań stać na więcej, czyli na zmianę wizerunku, który przez ostatnie lata jest do tego miasta przyklejony. Tej energii, zaangażowania i tego świeżego powietrza życzę poznaniakom w nowej kadencji" - powiedział minister.

W drugiej turze wyborów na prezydenta Poznania zmierzą się urzędujący prezydent Ryszard Grobelny i Jacek Jaśkowiak (PO). Grobelnego w niedzielnych wyborach poparło 28,58 proc. wyborców. Jego konkurent zdobył 21,46 proc. głosów.

W stolicy Wielkopolski o urząd prezydenta miasta walczyło ośmiu kandydatów. Główni konkurenci Grobelnego i Jaśkowiaka, kandydaci PiS i lewicy zdobyli: Tadeusz Dziuba (PiS) - 19,53 proc., zaś kandydat lewicy Tomasz Lewandowski - 16,61 proc. głosów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (156)