Andrzej Duda w 7. rocznicę katastrofy. Po pojednawczym tonie sprzed roku nie było śladu

Z zeszłorocznego koncyliacyjnego tonu Andrzeja Dudy właściwie nic nie zostało. Przed Pałacem Prezydenckim mówił o "teoretycznym państwie", o potrzebie sprawiedliwości rozumianej jako działania organów ścigania a także o "szyderstwie", jakim jego zdaniem był awans dowódcy BOR. - Są takie momenty, kiedy lepiej milczeć - apelować do przeciwników politycznych (choć nie powiedział tego wprost).

Andrzej Duda
Źródło zdjęć: © KPRP | Grzegorz Jakubowski
Kamil Sikora

Prezydent pojawił się na Krakowskim Przedmieściu z 20-minutowym opóźnieniem. Powitały go okrzyki "Andrzej Duda". Po odegraniu hymnu i przywitaniu gości (m.in. marszałków Sejmu i Senatu, a także Marty Kaczyńskiej i Jarosława Kaczyńskiego)
, prezydent zabrał głos.

Prezydent porównywał straty, jakie wyrządziła katastrofa do "wypalonej polany, na której nic nie chce rosnąć". Wspomniał też, jak 7 lat temu 200 tysięcy ludzi przyszło na Krakowskie Przedmieście. - Byłem wtedy tutaj w Pałacu i nigdy wam tego nie zapomnę. Nie zapomnę wam tego, że wtedy wspieraliście także nas, którzy staraliśmy się jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki - mówił prezydent. Stwierdził, że obecność na Krakowskim Przedmieściu była "służbą ojczyźnie". - Wy wszyscy, zwykli obywatele, zdaliście egzamin - dodawał Andrzej Duda.

- Ale tamten czas to także brutalna refleksja nad polskim państwem. Nad władzą, nad odpowiedzialnością. Nad wszystkim co ważne - powiedział Duda. Prezydent mówił o politykach, na których spoczywa odpowiedzialność, a którzy przekonują, że "państwo zdało egzamin". Ich słowa zderzył z cytatem z taśm, że "państwo istnieje tylko teoretycznie".

- Co powiedzieć o jakości państwa, kiedy ginie prezydent RP, giną posłowie i senatorowie? - pytał Andrzej Duda. - Oni pojechali służyć Rzeczypospolitej. To nie ulega wątpliwości. To jest napisane na pomniku - dzisiaj jeszcze raz to czytałem - na pomniku na Powązkach - dodawał. Prezydent mówił, że rodzinom ofiar należy się sprawiedliwość rozumiana jako działania organów ścigania. - Żeby ustalić dlaczego samolot się rozbił. Podobno sprawdzony, podobno remontowany. Podobno - mówił.

Andrzej Duda wspominał też o byłym szefie BOR Marianie Janickim, który kilka lat po katastrofie dostała awans. - Muszę się państwu przyznać, że odczytałem to jako szyderstwo - powiedział prezydent. Dodał, że społeczność międzynarodowa obserwuje, czy polskie władze będą w stanie ukarać winnych.

Prezydent dziękował wszystkim, którzy przez ostatnie lata upamiętniali ofiary katastrofy smoleńskiej. - Proszę polityków: miejcie szacunek dla tej pamięci - apelował. Andrzej Duda po raz kolejny powtórzył, że przed Pałacem Prezydenckim powinny powstać dwa pomniki: wszystkich 96 ofiar katastrofy oraz drugi, Lecha Kaczyńskiego. - To źle, że obecna pani prezydent tak dziwnie się zachowuje jeśli chodzi o postawienie pomnika swojemu poprzednikowi - mówił.

- Była w zeszłym roku prośba o wybaczenie. Bardzo trudna. Trudna również dla mnie - mówił prezydent, nawiązując do swoich słów sprzed roku. - W tym znaczeniu chrześcijańskim niech ona pozostanie aktualna, niezależnie od odpowiedzialności i sprawiedliwości - dodał Andrzej Duda. - W tym roku mam drugą prośbę. O szacunek. O szacunek dla ich pamięci - dodawał. - Błagam was o ten szacunek. Są takie momenty, w których po prostu lepiej milczeć - zakończył. Po przemówieniu prezydenta rozległy się okrzyki "dziękujemy".

Rok temu Andrzej Duda w swoim przemówieniu wzywał do narodowego pojednania, do zasypywania podziałów i do odstąpienia od dzielenia Polaków. Kilka godzin później Jarosław Kaczyński, przemawiając w niezwykle ostrym tonie, przekreślił te plany prezydenta.

Przemówienie Andrzeja Dudy to nie koniec obchodów 7. rocznicy katastrofy. O godz. 21 odbędzie się drugi apel i wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Jest akt oskarżenia przeciwko byłej dyrektorce ZOO. Wyrządziła szkody na ponad 100 tys. zł
Jest akt oskarżenia przeciwko byłej dyrektorce ZOO. Wyrządziła szkody na ponad 100 tys. zł
Mogherini wyszła w nocy z aresztu. Są szczegóły
Mogherini wyszła w nocy z aresztu. Są szczegóły
Zełenski wraca do kraju. Wiadomo, kto będzie reprezentował Ukrainę w Brukseli
Zełenski wraca do kraju. Wiadomo, kto będzie reprezentował Ukrainę w Brukseli
95 proc. Pokrowska w rękach Rosjan. Szacunki NATO
95 proc. Pokrowska w rękach Rosjan. Szacunki NATO
Awantura w Sądzie Najwyższym. Interweniowała policja
Awantura w Sądzie Najwyższym. Interweniowała policja
Kreml po rozmowach z USA. "Niektóre rzeczy nie do przyjęcia"
Kreml po rozmowach z USA. "Niektóre rzeczy nie do przyjęcia"
Polska nie idzie śladem Węgier. "Nawrockiemu nie przychodzi do głowy"
Polska nie idzie śladem Węgier. "Nawrockiemu nie przychodzi do głowy"
UE w obliczu skandalu. Von der Leyen staje przed ogromnym wyzwaniem
UE w obliczu skandalu. Von der Leyen staje przed ogromnym wyzwaniem
"Nie planujemy". Rosja odrzuca możliwość rozejmu czasowego
"Nie planujemy". Rosja odrzuca możliwość rozejmu czasowego
Kaczyński o wecie Nawrockiego. "Wolałbym, żeby podpisał"
Kaczyński o wecie Nawrockiego. "Wolałbym, żeby podpisał"
"Nowa demokratyczna jakość". Razem reaguje na wykluczenie
"Nowa demokratyczna jakość". Razem reaguje na wykluczenie
Brutalne zabójstwo w Słupsku. Podejrzany stanie przed prokuraturą
Brutalne zabójstwo w Słupsku. Podejrzany stanie przed prokuraturą