Andrzej Duda: Unia Europejska nie jest pozbawiona wad, ale musimy ją chronić

- Polska jest i będzie demokratycznym państwem prawa. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości - zapewnił w wywiadzie dla portugalskiego dziennika "Diario de Noticias" prezydent Andrzej Duda, pytany o konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego i krytykę Parlamentu Europejskiego dotyczącą tej kwestii. Jego zdaniem krytyczne oceny Polski to efekt "konfliktu o charakterze partyjnym". Wyraził też nadzieję, że zostanie on wkrótce rozwiązany.

Prezydent przypomniał, że źródłem sporu o TK są decyzje podjęte przez poprzednią koalicję rządową, "która próbowała zawłaszczyć Trybunał Konstytucyjny". - Mam nadzieję, że opozycja podejmie w sprawie Trybunału konstruktywny dialog z partią rządzącą. Jeśli partie dojdą do porozumienia, będę jego patronem - stwierdził Andrzej Duda.

Pytany o to, w jaki sposób kryzys imigracyjny dotyka Polskę, jako członka Unii Europejskiej, odparł, że nie jest ona krajem, "który większość imigrantów wybiera jako cel swojego pobytu". To sprawia, że Polska nie staje przed "dramatycznym problemem zamykania swoich granic".

Andrzej Duda wyraził gotowość współpracy z partnerami z UE w sprawie kryzysu imigracyjnego. Podkreślił jednak, że dotychczasowe propozycje Komisji Europejskiej "nie są dla Polski satysfakcjonujące". - Sprzeciwiamy się systemowi kwot i przymusowemu osiedlaniu imigrantów, bo one są sprzeczne z prawami człowieka - stwierdził prezydent.

- Owszem, chcemy pomagać wszystkim tym, którzy takiej pomocy potrzebują. Zwracam jednak uwagę, że papież Franciszek mówił niedawno, w trakcie swojej wizyty na greckiej wyspie Lesbos, że nie można traktować imigrantów jak liczb. Każda z tych osób ma swoje imię, ma swoją twarz, ma swoją biografię. I ma także swoją wolną wolę. Nie możemy ich osiedlać, a potem zatrzymywać siłą - mówił Andrzej Duda.

Odnosząc się do kwestii ewentualnego Brexitu zauważył, że będzie to suwerenna decyzja obywateli Wielkiej Brytanii. - Wiem jednak jedno, Brexit byłby bolesny dla całej Europy, a więc także dla Polski oraz samej Wielkiej Brytanii i stanowiłby swoisty wstrząs. Nie tylko z tego powodu, iż tak wielu Polaków mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii, lecz także dlatego, iż Unia bez Wielkiej Brytanii byłaby po prostu słabsza - stwierdził prezydent.

Andrzej Duda w rozmowie z "Diario de Noticias" przyznał, że w związku z możliwością wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej obawia się tzw. efektu domina. - Unia Europejska nie jest pozbawiona wad, targają nią rozliczne kryzysy, ale musimy ją chronić, bo sama w sobie jest ogromną wartością. Dlatego bardzo zasmucił mnie wynik ostatniego referendum w Holandii dotyczącego stowarzyszenia Ukrainy z Unią, bo jego negatywny wynik potwierdza, że w centrum Europy rośnie fala eurosceptycyzmu, którego my nie podzielamy - powiedział prezydent.

Mówiąc o lipcowym szczycie NATO w Polsce Andrzej Duda zaznaczył, że powinien on mieć dwa priorytety: wzmocnienie wschodniej flanki poprzez obecność wojskową oraz przyjęcie strategii działania wobec wyzwań z Południa. - Co do flanki wschodniej, nasze przesłanie jest jasne: potencjał obrony i odstraszania buduje się poprzez realną obecność sił i infrastruktury sojuszniczej na całym terytorium NATO. Każdy potencjalny agresor musi mieć świadomość, że członkowie Sojuszu będą skutecznie bronieni już od pierwszych minut ewentualnego konfliktu - powiedział prezydent. Dodał, że oznacza to nie tylko gwarancje polityczne, ale także obecność wojskową. - Stąd moje starania, aby na terytorium Polski i innych państw regionu rozmieścić obronne siły NATO - zaznaczył.

- Ale szczyt w Warszawie to szczyt całego Sojuszu i musi on mieć charakter uniwersalny. Sojusz powinien się dostosowywać do nowych warunków i odpowiedzieć na wszystkie zagrożenia - stwierdził Andrzej Duda.