PolitykaAndrzej Duda o Rosji. Gorzkie słowa

Andrzej Duda o Rosji. Gorzkie słowa

- Moskwa nie pogodziła się chyba nigdy z upadkiem imperialnego Związku Radzieckiego. Inwazja na Gruzję, bezprawna aneksja Krymu i interwencja wojskowa na Ukrainie, obrazują rzeczywiste intencje Rosji - ocenił prezydent Andrzej Duda.

Andrzej Duda o Rosji. Gorzkie słowa
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Natalia Durman

28.05.2018 | aktual.: 30.05.2018 10:03

Słowa Andrzeja Dudy padły podczas sesji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Warszawie. Prezydent podkreślił w swoim wystąpieniu, że o znaczeniu transatlantyckiej jedności należy pamiętać szczególnie teraz, gdy współtworzony przez nas system bezpieczeństwa jest testowany i podważany przez podmioty stwarzające zagrożenie dla pokoju i stabilności.

- Najpoważniejszym z nich jest Rosja, kwestionująca elementy ładu międzynarodowego, zbudowanego w wyniku przemian z przełomu XX i XXI wieku, dla której świat oparty na prawie międzynarodowym i wzajemnym poszanowaniu interesów równorzędnych państw okazał się na dłuższą metę nie do zaakceptowania - kontynuował.

"Rzeczywiste intencje Rosji"

- Z ubolewaniem trzeba stwierdzić, że Moskwa nie pogodziła się chyba nigdy z upadkiem imperialnego Związku Radzieckiego, traktując okres lat 90., pełen nadziei na trwały pokój w Europie, jedynie jako strategiczną pauzę w konfrontacji Wschód-Zachód - stwierdził Andrzej Duda. Jak dodał, inwazja na Gruzję w 2008 r. oraz bezprawna aneksja Krymu i interwencja wojskowa na Ukrainie w 2014 r. obrazują "rzeczywiste intencje" Rosji.

W ocenie prezydenta, ostatnie miesiące i lata pokazały, że Rosja nie waha się dokonywać prób zabójstw na terytorium państw NATO przy wykorzystaniu broni chemicznej, czy też ingerować w procesy demokratyczne.

"Musimy mieć świadomość"

Andrzej Duda przekonywał też w trakcie parlamentarnego szczytu NATO, że naszym celem na przyszłość powinno być dalsze wzmacnianie sojuszu, aby był "silny, wiarygodny i nowoczesny".

- To instrument, który ma zagwarantować naszym społeczeństwom pokój i bezpieczeństwo, a w naszym otoczeniu stabilność. Opowiadając się za filozofią obrony i odstraszania, a nie konfliktu i wojny, musimy mieć świadomość tego, co zadecyduje w ostatecznym rozrachunku o jej skuteczności. Musimy więc zadać sobie pytanie: czy za tą filozofią stoją odpowiednio przygotowane i zdolności obronne, wsparte transatlantycką jednością politycznej wizji bezpiecznego świata - podsumował prezydent.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (230)