Andrzej Duda o Bronisławie Komorowskim: głowie państwa należy się szacunek
Andrzej Duda podczas konferencji prasowej w Warszawie zaapelował do Bronisława Komorowskiego o debatę przed I turą wyborów prezydenckich. Odniósł się także do niedzielnej wizyty prezydenta w Nowym Targu, gdzie ubiegający się o reelekcję Komorowski został wygwizdany przez tych, którzy z jego polityką się nie zgadzają. Duda powiedział na konferencji, że można się nie zgadzać w wielu sprawach, ale "głowie państwa należy się szacunek".
- Zgoda jest potrzebna, demokratyczne państwo uzyskuje się w drodze dialogu, poprzez kompromis i merytoryczną rozmowę - powiedział Duda. Poinformował, że wystosował apel do urzędującego prezydenta o stanięcie do debaty.
Kandydat PiS na prezydenta przypomniał filary swojego programu, którymi są: rodzina, praca bezpieczeństwo oraz dialog. - Mój program jest programem dla Polski - zaznaczył.
- Polacy chcą debaty - oznajmił Duda. I dodał, że "prezydent jest kandydatem takim samym, jak inni". Jego zdaniem debata to coś, co musi się odbyć przed I turą.
Ustawa o in vitro
Kandydat PiS został przez dziennikarzy zapytany o in vitro. Oznajmił, że "nie jest zwolennikiem takich metod, gdyż są to metody sztuczne". - Rozumiem jednak tych, którzy dzieci mieć nie mogą, a tego bardzo pragną i szukają wszelkich możliwych rozwiązań - dodał.
Na pytanie, jaką formę ustawy by dopuścił, gdyby został prezydentem, Duda odpowiedział: - To specyficzny temat, budzący kontrowersje. Jest wyciągany przez PO przed wyborami, a nie jest to najistotniejsza rzecz w naszym życiu codziennym.
W ocenie kandydata PiS jest wiele innych problemów, którymi należy się zająć np. ignorowanie problemu 6-latków w szkołach. - Pan prezydent nie miał czasu dla rodziców - uznał Duda.
Według niego, problemem są także niskie płace oraz wyjeżdżanie młodych ludzi za granicę.
Na pytanie dziennikarzy, czy jako prezydent podpisałby ustawę o in vitro, Duda zapewnił, że podejmie w tej sprawie odpowiedzialną decyzję. Dodał, że "nigdy nie wiadomo jaki będzie los ustawy". - To jest cała droga legislacyjna - zaznaczył.
Gwizdy na spotkaniu z Komorowskim
Na konferencji prasowej dziennikarze podjęli także temat niedzielnej wizyty Bronisława Komorowskiego w Nowym Targu, gdzie ubiegający się o reelekcję kandydat PO został przywitany gwizdami przez tych, którzy z jego polityką się nie zgadzają.
Komorowskiego przywitały okrzyki i transparenty "Witaj, Szogunie". W ten sposób młodzi nowotarżanie nawiązali do wizyty prezydenta w Japonii. - Chcemy prześmiewczo pokazać, jak prezydent skompromitował Polskę w Japonii - mówił Gabriel Jędrol ze stowarzyszenia Wolnościowe Podhale.
Inna grupa na transparencie napisała "Co z ustawą 67?". Stojąca w tej grupie posłanka PiS Anna Paluch wyjaśniała, że chodzi o ustawę wydłużającą czas pracy do emerytury.
Duda powiedział na konferencji w Warszawie, że można się nie zgadzać w wielu sprawach, ale "głowie państwa należy się z racji pełnionego urzędu i z racji wyboru, którego dokonali przez pięcioma laty Polacy".
Kandydat PiS zauważył, że w trakcie jego kampanii zdarzają się różne sytuacje, bo spotkania są otwarte i przychodzą na nie też zwolennicy innych poglądów. Dodał, że stara się takie osoby przekonywać, bo nie boi się debaty również bez obecności kamer.
- W demokracji naturalne jest to, że mamy różne poglądy, (...) jest to tylko kwestia wzajemnego szacunku - dodał.
Poinformował ponadto, że jako prezydent powoła Narodową Radę Rozwoju złożoną z ekspertów. Oświadczył, że chciałby znaleźć sposób na podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł.
Prezydent odpowiada na videoblogu
Na nowo powstałym videoblogu Bronisław Komorowski podsumował pierwsze dwa dni Bronkobusa w trasie. Odniósł się także do incydentów, do jakich doszło podczas wieców wyborczych.
- Na tle awantury urządzanej przez ekstremistów, ludzi o skrajnych poglądach i skrajnych skłonnościach, jeszcze bardziej widać, że zgoda i bezpieczeństwo to hasła, które Polsce służą - stwierdził prezydent na vlogu.