Andrzej Duda jak Donald Trump
Członkowie sztabu Andrzeja Dudy mogą mieć kłopoty prawne. Chodzi o wychodzące poza granicę prawa autorskiego wykorzystanie piosenki Leonarda Cohena. Podobne problemy na tle prawa autorskiego ma Donald Trump, wykorzystujący na swoich wiecach wielkie przeboje muzyki popularnej.
01.10.2020 08:07
Sprawę polskojęzycznej wersji piosenki Leonarda Cohena, wykorzystywanej podczas kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy opisał Fakt.
Andrzej Duda zamiast Alleluja
O piosence towarzyszącej spotkaniom prezydenta z wyborcami pisał cały internet. Sztabowcy Andrzeja Dudy postanowili wykorzystać w celach kampanii wielki przebój Leonarda Cohena "Hallelujah". Nazwisko prezydenta składające się z tej samej liczby sylab, co tytuł utworu, doskonale zastąpiło refren. Powstał zupełnie nowy, polski tekst o Andrzeju Dudzie spełniającym sny wyborców i pieśń stała się hitem przedwyborczych spotkań.
Jak ustalił Fakt, zabieg sztabu może jednak naruszać prawa autorskie do hitu Cohena. Nie chodzi o samo użycie utworu, bo należną za to opłatę wniesiono do ZAiKSu. Rzecz tyczy się ingerencji w tekst. Prawa autorskie obejmują również słowa napisane przez poetę i tekściarza, a sztab Dudy nie uzgadniał z nikim tak daleko idących zmian w tekście. Piosenka zyskała zupełnie inne znaczenie.
Andrzej Duda niczym Donald Trump
Andrzej Duda nie jest jedynym politykiem, którego sztabowcy nie zadbali o prawa autorów piosenek wykorzystywanych podczas spotkań z wyborcami. Prym w tej dziedzinie wiodą współpracownicy Donalda Trumpa, którzy wielokrotnie wykorzystywali popularne przeboje bez zgody ich autorów.
Kiedy Trump ogłaszał swój start w wyborach prezydenckich w 2016 roku, przed jego przemówieniem z głośników dobiegał wielki hit Neil'a Younga "Keep on rocking in the free world". Young osobiście wyraził wówczas swój sprzeciw wobec wykorzystywania jego własności intelektualnej przez kandydata republikanów. Sprzeciw nie zrobił jednak na Trumpie wrażenia, bo po zwycięstwie w wyborach, uradowani wyborcy republikanina usłyszeli "You can't always get what you want" zespołu The Rolling Stones. Ekipa Micka Jaggera również nie była zachwycona takim wykorzystaniem ich utworu.