Andrzej Duda: chciałbym, żebyśmy poszli wszyscy w jednym marszu
Będę czynił starania, byśmy może już za rok poszli wszyscy razem w jednym marszu niepodległości - zadeklarował prezydent Andrzej Duda. Przypomniał słowa b. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, że nie można stawiać znaku równości między nacjonalizmem a patriotyzmem.
W Pałacu Prezydenckim podczas spotkania m.in. z korpusem dyplomatycznym prezydent mówił, że dbanie o niepodległość wyraża się w budowaniu potencjału militarnego, silnej gospodarki oraz mocnej tkanki społecznej i obywatelskiej.
Spotkanie odbyło się bez udziału mediów, nagranie z wydarzenia jest dostępne na profilu prezydenta Dudy na Facebooku.
- Pamiętam, jak w 2008 r. w 90-lecie naszej niepodległości pan profesor Lech Kaczyński wygłosił pamiętne wystąpienie. W tym wystąpieniu był fragment, w którym pan prezydent powiedział, że nie można postawić znaku równości między patriotyzmem a nacjonalizmem. Dlatego, że inne są ich źródła. Źródłem nacjonalizmu, czy wręcz szowinizmu jest nienawiść, a źródłem patriotyzmu jego siłą jest miłość - powiedział prezydent Duda.
Dodał, że przez Polskę, przede wszystkim przez Warszawę 11 listopada przeszyły marsze niepodległości. - Chciałbym, mam taką nadzieję, będę w tym kierunku czynił starania, abyśmy może już za rok poszli wszyscy razem w jednym marszu niepodległości. Bo jeżeli nawet różnimy się w poglądach, to chyba nie co do niepodległości - powiedział prezydent. Dodał, że 11 listopada powinniśmy zapomnieć o naszych codziennych sporach, podziałach. - Bo wizje możemy mieć różne i w demokracji mamy do tego prawo, ale w niepodległość powinniśmy iść razem - zaznaczył.
Prezydent dziękował za przybycie do Pałacu osobom ważnym dla polskiego życia publicznego, przedstawicielom korpusu dyplomatycznego. Do korpusu zwrócił się z prośbą, by do swoich krajów zanieśli informację "o Polsce, która pamięta i nie zapomina o swojej niepodległości" a także, że Polacy doskonale rozumieją, że "niepodległość nie jest raz na zawsze i, że musimy o nią dbać".
Zaznaczył, że dbanie o niepodległość to budowanie potencjału militarnego państwa, bo jest to prosty wyznacznik bezpieczeństwa. - Ale to także dobra współpraca i zrozumienie u naszych partnerów w Unii Europejskiej, a przede wszystkim we względzie bezpieczeństwa militarnego ze strony partnerów Sojuszu Północnoatlantyckiego - zaznaczył. Przypomniał, że w Warszawie w 2016 odbędzie się szczyt NATO. - Chciałbym, aby ten szczyt oznaczał budowanie nowej architektury bezpieczeństwa w naszej części Europy. Takiej, która w obecnej, zmieniającej się sytuacji geopolitycznej niestety nie na lepsze da Polakom i innym narodem Europy Środkowo-Wschodniej poczucie realnego bezpieczeństwa - powiedział Duda.
Przypomniał, że dziewięć państw Europy Środkowo-Wschodniej, członków NATO zawarło historyczne porozumienie w Bukareszcie, w którym pokazały jedność. "Potrzebujemy większej obecności NATO w tej części Europy, większych gwarancji bezpieczeństwa z jednoczesnym zrozumieniem, że sami także musimy to bezpieczeństwo budować, bo NATO jest silne siłą swoich członków" - powiedział prezydent Duda. Podkreślił, że chciałby, aby partnerzy z Zachodu Europy i zza oceanu rozumieli, że aby NATO było silne i umiało adekwatnie odpowiedzieć na potrzeby czasu, musi żyć. - A żyje ten, kto się rozwija i potrafi odpowiadać na wyzwania czasu - dodał.
Prezydent Duda powiedział, że kolejnym elementem silnego państwa, potrzebnym do utrzymania niepodległości, jest silna gospodarka. To gospodarka - podkreślił - której dobra dzielone są w społeczeństwie równo, co rodzi poczucie sprawiedliwości i rzeczywistego związku z państwem. -To wielkie zadanie na przyszłość dla polskich władz, dla mnie, dla polskiego rządu, który mam nadzieję niebawem się ukonstytuuje. To także zadnie dla polskich elit - podkreślił. Ocenił, że oprócz rozwiązań prawnych i dobrej woli do budowy silnego państwa potrzeba mocnej tkanki społecznej, obywatelskiej. - A ta tkanka jest budowana poprzez wspólnotę, która jednoczy się wokół najistotniejszych wartości - powiedział prezydent.