Andrzej Duda broni słów Donalda Trumpa ws. obronności. "Dyskusja była rzeczywiście żarliwa"
Zdaniem Andrzeja Dudy naciski Donalda Trumpa na zwiększanie wydatków na obronność nie są bezpodstawne. Prezydent podkreślił, że Polska spełnia założenia i może liczyć na dalszą współpracę z USA przy wzmacnianiu obronności.
- Donald Trump pokazywał dysproporcje w wydatkach ponoszonych przez USA, a wydatkach ponoszonych na cele obronności przez kraje europejskie – mówił ostrożnie Andrzej Duda. I podkreślił, że w czwartek był to temat "dominujący”.
- Wszystkie te dyskusje, te debaty, z całą pewnością potwierdzają jedność Sojuszu Północnoatlantyckiego. Uznał jednak, że "wszelkie spekulacje, że to grozi rozpadem sojuszu, jego osłabieniem" nie mają pokrycia w rzeczywistości.
W czwartek poinformowano, że Trump zagroził opuszczeniem NATO, jeśli państwa członkowskie nie zwiększą wydatków na obronność do 4 proc. PKB.
- Trudno jest odepchnąć argumenty prezydenta Trumpa. USA całe lata ponosiły znacznie większe wydatki, niż pozostali członkowie NATO. My to doskonale rozumiemy, ale ciesze się, że wydatki będą zwiększane, bo to oznacza lepsze bezpieczeństwo dla Polski, wzmocnienie flanki wschodniej - uznał prezydent.
- Nas, Polski, ta dyskusja dotyczyła w zasadzie w niewielkim stopniu – powiedział Duda i dodał, że Trump wymienił Polskę jako państwo, które swoje zobowiązania przeznaczania 2 proc. PKB na obronność realizuje.
Zobacz także: Syryjscy uchodźcy w Jordanii. Życie jest silniejsze od wojny
Trump i Duda rozmawiali. O obronności
I wytłumaczył, że obliczona w raporcie suma, która jest minimalnie mniejsza od założeń, na pewno ostatecznie będzie wyższa. Prezydent Duda przyznał jednak, że dotycząca tych tematów "dyskusja była rzeczywiście żarliwa".
- Byłoby szokiem, gdyby się okazało, że w jakikolwiek sposób odstąpi od strategii wzmacniania bezpieczeństwa w tej części świata – powiedział Duda. I przypomniał o "agresji Rosji na Ukrainie” oraz "okupacji Krymu”.
Krótko opisał również niezapowiedziane spotkanie z inicjatywy Donalda Trumpa. - Rozmawialiśmy o tych kwestiach, które nas w relacjach bezpieczeństwa najbardziej dotyczą, o współpracy militarnej, o zwiększeniu obecności armii USA na terenie Polski, o kolejnych zakupach uzbrojenia z USA – wyliczył. I zapewnił, że stanowiska Donalda Trumpa ws. Nord Stream 2 jest "bardzo jednoznacznie negatywne".
Spotkanie przywódców państw NATO rozpoczęło się w Brukseli w środę i potrwa do czwartku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl