PolitykaAndrzej Dera: nie wyobrażam sobie, żeby prezydent w piątek poszedł na obrady okrągłego stołu

Andrzej Dera: nie wyobrażam sobie, żeby prezydent w piątek poszedł na obrady okrągłego stołu

Czy prezydent podpisze nowelizację Prawa oświatowego, umożliwiającą klasyfikowanie uczniów przez dyrektorów szkół i samorządowców? - Zobaczymy, jakie te przepisy będą. Prezydent podejmie decyzję, jak nowe prawo będzie uchwalone - stwierdził prezydencki minister Andrzej Dera

Andrzej Dera: nie wyobrażam sobie, żeby prezydent w piątek poszedł na obrady okrągłego stołu
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Violetta Baran

Andrzej Dera był gościem "Popołudniowej Rozmowy" w RMF FM. Głównym jej tematem był strajk nauczycieli i przygotowana przez rząd nowelizacja Prawa oświatowego. Zdaniem prezydenckiego ministra ta nowelizacja, to forma zabezpieczenia, "wyjście awaryjne" w sytuacji, w której nauczyciele z powodu strajku zdecydują się nie klasyfikować uczniów ostatnich klas szkół średnich, co uniemożliwi im zdawanie matur. - Tu jest ekstraordynaryjna sytuacja, ale decyzje pan prezydent będzie podejmował dopiero wtedy, gdy ustawa zostanie uchwalona. Już niejednokrotnie bowiem, ostateczna ustawa różniła się znacząco od wniesionego do parlamentu projektu - zauważył Dera.

Na pytanie, czy projekt nowelizacji był konsultowany wcześniej z prezydentem Dera odparł, że nic o tym nie wie. - Nie słyszałem o wcześniejszych rozmowach premiera z prezydentem - stwierdził.

- Na pewno będziemy analizowali, jakie skutki przyniesie ta ustawa - powiedział prezydencki minister pytany o to, czy Andrzej Duda będzie konsultował zapisy nowelizacji z dyrektorami szkół lub samorządowcami. - Oby te przepisy nie musiały wchodzić w życie, jak tak je odbieram, jako wyjście awaryjne - dodał.

Na uwagę, że zgodnie z przedstawionym przez rząd kalendarium, prezydent miałby podpisać nowelizację natychmiast po jej uchwaleniu przez parlament, powtórzył, że decyzja na ten temat zapadnie dopiero po wyjściu ustawy z Senatu.

- To jest prawo prezydenta, jeśli w finale zastanawiania się przez 21 dni, nad tym czy podpisać ustawę, czy też nie, miałyby się nie odbyć matury, to jestem przekonany że prezydent podpisze ustawę pozwalająca uczniom przystąpić do matury - zapewnił Andrzej Dera. - Wszakże musi być ten jeden warunek, że to prawo będzie dobrym prawem - dodał.

- Bo to jest spór pomiędzy rządem, a nauczycielami i nie potrzeba w tym momencie arbitra - odparł Andrzej Dera pytany dlaczego prezydent nie jest arbitrem w sporze między rządem a nauczycielami.

- Wsłuchiwałem się w słowa Andrzeja Dudy, który mówił w kampanii prezydenckiej bardzo zdecydowanie o tym, że prezydent powinien być w Polsce arbitrem, tak jak kiedyś pan prezydent Kaczyński w sporze miedzy rządem, a górnikami. "Polacy oczekują roli arbitra - odpowiedzialnej, spokojnej z otwarciem, z zaproszeniem do Pałacu Prezydenckiego, z dostrzeżeniem problemu" - przypomniał prowadzący rozmowę.

- Arbiter to jest ten, który rozstrzyga spór - tak ja, traktuję kogoś, kto jest arbitrem. Pan prezydent zaproponował przecież w ramach Rady Dialogu Społecznego, alby okrągły stół, rozmowy o przyszłość odbywały się pod patronatem pana prezydenta. Zaapelował do nauczycieli, aby umożliwić młodzieży przeprowadzenie matur i powiedział wyraźnie, że jeżeli będzie wtedy potrzeba, on się włączy w rozmowy na temat przyszłości polskiej oświaty - tłumaczył Dera.

Pytany o to, kogo prezydent poprosił podczas środowego przemówienia w Białogardzie o negocjacje: nauczycieli czy stronę rządową, Dera odparł: wszystkie strony.

- Nie ma powodów formalnych, żeby zwoływać Radę Gabinetową! - stwierdził prezydencki minister pytany przez prowadzącego rozmowę, kiedy Andrzej Duda ją zwoła. - Wiemy na czym ten strajk polega, to nie jest problem paraliżu, braku rozmów, a sporu między rządem a nauczycielami - tłumaczył.

Pytany, czy prezydent weźmie udział w rozpoczynających się w piątek na Stadionie Narodowym obradach okrągłego stołu ws. oświaty odparł: "Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent w piątek, ze względu na kalendarz, poszedł na obrady okrągłego stołu". - Ale może zawsze zmienić tę decyzję - dodał Dera.

Dopytywany, czy Andrzej Duda otrzymał zaproszenie na te obrady, stwierdził: "prezydent nie otrzymał zaproszenia". - Z ramienia pana prezydenta idzie zespół ekspertów i doradców zajmujący się oświatą - dodał.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (165)