Andrzej Celiński: do czerwca bez zmian
Andrzej Celiński w Radiu Zet (RadioZet)
19.03.2004 09:35
Gościem Radia Zet jest Andrzej Celiński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, dawniej wiceprzewodniczący SLD. Witam, Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry Państwu. Premier nie chce podać się do dymisji. Czy według Pana jest to egoizm polityczny premiera czy realizm może? Według mnie na kilka tygodni przed wstąpieniem do Unii Europejskiej w okresie kiedy rząd przedkłada Sejmowi kilkadziesiąt ustaw akcesyjnych i kiedy niezbędne są konsultacje i rozmowy z podstawowymi politykami europejskimi. Najbliższa z kanclerzem Niemiec Schröderem, mówienie o zmianie rządu, zwłaszcza kiedy nie ma narzędzi do tej zmiany, jest dziecinną nieodpowiedzialnością. No właśnie. Czy Sojusz Lewicy Demokratycznej jest nieodpowiedzialny, bo ostatnio jakoś to nie opozycja, a wzywa premiera do dymisji i do zmian w rządzie, tylko Sojusz Lewicy Demokratycznej? Pani Redaktor, ja nie wzywam. Pan nie wzywa, czyli uważa Pan, że Leszek Miller powinien być do końca kadencji tego parlamentu premierem? Tego nie powiedziałem. Powiedziałem, że do końca
procesu akcesyjnego mówienie o tym w tym parlamencie w takim składzie jakim on jest, jest rzeczą nieodpowiedzialną. Tyle powiedziałem. Ale jakie to ma znaczenie czy się mówi czy się myśli? Jeżeli się myśli, to jest tak samo jakby się mówiło. Pani Redaktor, jak Pani mnie złapie na tym, że inaczej mówię, aniżeli myślę, to proszę zakomunikować mi to. Czyli Pan myśli, że teraz jest lepiej, żeby premier Leszek Miller... Myślę, że są takie momenty w życiu politycznym państwa, gdzie trzeba bardzo dokładnie myśleć i wiedzieć, co może ulec zmianie, a co się zmieniać nie powinno. W ogóle generalnie biorąc, polityka to jest: kontynuacja, zmiana i czas. Te trzy pojęcia opisują w pełni to, co się nazywa polityką. No właśnie, ale z czasem Panowie mają kłopoty, bo kiedy będziemy wiedzieć czy są dwie partie SLD czy jest jedna partia? Jakoś Panowie z Platformy Obywatelskiej, dawniej z AWS – u, potrafili to szybko zrobić, szybko i bez takiego rozgłosu. Nie ma mowy o dwóch partiach SLD. Jest mowa o tym, iż niektórzy politycy,
w tym także i ja, zastanawiają się nad tym czy Sojusz jest demokratyczny, jest w stanie opanować te wszystkie patologie życia społecznego, które się wiążą z niektórymi politykami Sojuszu czy z Sojuszem. Niektórzy politycy zastanawiają się nad tym czy w istocie Polska pod rządami Sojuszu i Unii Pracy uzyskała fenomenalne wręcz przyspieszenie wzrostu gospodarczego. Przypomnę, że eksperci niezależnie od tego, z jaką opcją sympatyzują, dosyć równo mówią, że wzrost gospodarczy przekłada się na skuteczność ograniczenia bezrobocia, w takim kraju jak Polska, kiedy przekracza 5 proc. Ale chciałam tylko zaznaczyć, że bezrobocie się nie zmniejszyło, a poparcie dla rządu Leszka Millera... Czy Pani mogłaby przypomnieć sobie moje ostatnie zdanie? Eksperci równo mówią, że taki kraj jak Polska wymaga 5 proc. wzrostu gospodarczego, aby można mówić o przekładaniu tego wzrostu na skuteczność ograniczenia bezrobocia. Właśnie osiągamy 5 proc. i właśnie zaczyna się spadek liczby bezrobotnych. Trzeba było na to 2,5 roku. Mówiliśmy
wtedy, kiedy przejmowaliśmy władzę, że trzeba będzie na to 3 lat, czyli można powiedzieć, że z tego punktu widzenia, ani nie kłamaliśmy, ani się nie myliliśmy. Przeciwnie, realizujemy to co powiedzieliśmy... Ale to Pan myśli o stworzeniu nowej partii. Tak, bo chcę powiedzieć, że z punktu widzenia bardzo licznych, milionowych rzesz ludzkich, nie jest obojętne jak owoce wzrostu gospodarczego i jak owoce transformacji ustrojowej przekładają się, że tak powiem, na pomyślność materialną rodzin. Otóż, my mamy w historii niedawnej Europy i Stanów Zjednoczonych przypadki rządów, które dynamizowały gospodarkę swoich krajów, które zwiększały konkurencyjność tych gospodarek, natomiast zwiększały także dysproporcje dochodowe w swoim społeczeństwie, co więcej zwiększały i stabilizowały te grupy społeczne, które miały coraz mniej z tego wzrostu. Możemy wrócić do spraw politycznych, bo rozumiem, że w gospodarczych jest bardzo dobrze. Może to jest tak, że rząd jest bardzo dobry, tylko partia jest do niczego? To nie jest
takie proste. Problem polega na tym, że temu osiągnięciu w gospodarce i osiągnięciu w postaci akcesji europejskiej, przyspieszenia bardzo zaniedbanych wcześniej procesów legislacyjnych w Polsce przystosowujących polskie prawo do prawa europejskiego, towarzyszy niestety taki styl prowadzenia władzy i taki sposób prowadzenia państwem, który odstręcza od tego państwa coraz liczniejszych wyborców, coraz liczniejszych ludzi. To jest problem, że państwo jest coraz bardziej upartyjnione, że instytucje życia publicznego, władzy publicznej coraz bardziej, jeżeli nie bez wyjątku niemalże, patrzą na to czy ktoś jest z poręki, nawet nie partii politycznej, ale poszczególnych polityków. Pewnej takiej oligarchizacji ulega także życie partyjne, bo jeżeli jest starosta na przykład, jest jednocześnie szefem partii na tym terenie, to oczywiste jest, że mając narzędzia, na przykład w postaci decyzji o zatrudnieniu, zaczął opanowywać procesy... Czy Pan zamierza tworzyć nową partię z marszałkiem Markiem Borowskim? Zdecydował się
Pan na to czy nie? Ja chciałem uczestniczyć w wzmacnianiu tych trendów, o których mówiliśmy przed chwilą, bo uważam, że ocena polityki i SLD... To już mówiliśmy. ...jest oceną częściowo wysoce niesprawiedliwą i jednocześnie eliminować te błędy w funkcjonowaniu i partii i partii w państwie, które uważam za ewidentnie szkodliwe dla Polski. Pytanie jest o to czy ta reforma wewnętrzna może się dokonać skutecznie i szybko, czy też opór tego, co się nazywa aparatem partyjnym, opór ludzi, którzy z tej partii żyją po prostu i nie wyobrażają sobie innego życia, aniżeli życia z partii i z władztwa swojego, czy ten opór nie będzie silniejszy. Czy ten opór według Pana jest już tak silny, że chce Pan założyć nową partię? Daliśmy sobie czas mniej więcej dwutygodniowy. To jest tak, że tego rodzaju decyzje nie są decyzjami, które można podejmować, moim zdaniem, pochopnie, bez analiz, bez szeregu dziesiątek i setek rozmów. Dzisiaj, po wczorajszym wieczorze, wczorajszego wieczoru byłem chyba jednym z aktywniejszych ludzi tzw.
grupy Borowskiego, daleko bardziej zdecydowana, niż Marek Borowski, jeśli chodzi o tworzenie alternatywy wobec aparatu partyjnego. Jednocześnie, ja nigdy nie jestem taki pewny siebie, więc bardzo uważnie słuchałem kolegów, zwłaszcza przyglądałem się akcji Krzysztofa Janika, interesującej, jeżeli chodzi o łączenie tej partii. To było wczoraj, a co dzisiaj? Dochodzę do takiego wniosku, ze bardzo trudno byłoby mi, coraz trudniej, z najwyższymi politykami w rankingu formalnym partii wierzyć, że rzeczywiście można razem z nimi odpartyjnić państwo, instytucje życia publicznego. Rozumiem. Czyli ze Szmajdzińskim, Oleksym, Janikiem nie może Pan odpartyjnić państwa, czyli... Niech Pani nie wrzuca wszystkich do wspólnego worka. No to Pan mówił o aparatczykach Szmajdzińskim i Oleksym w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. Tak, ale jednocześnie przepraszałem już wielokrotnie, bo nastąpiło tam sprasowanie kilku zdań w jedno zdanie, które całkowicie wypaczyło sens tej wypowiedzi, aczkolwiek każde z tych zdań było bez sensu.
Czasem się zdarza, że człowiek mówi... To chce Pan tworzyć partie po wczorajszym spotkaniu? Trochę jestem już zagubiona. Publicznie mówiłem wielokrotnie i Pani o tym doskonale wie, że do końca marca jest czas na decyzje. Czy Leszek Miller do czerwca powinien być premierem? Z pewnością do czerwca powinien być premierem. Dziękuję bardzo. Andrzej Celiński był gościem Radia Zet.