Andrzej Celiński: decyzja prezydenta jest zaskakująca
Decyzja prezydenta jest zaskakująca, z pewnością nie pozostanie bez wpływu na wizerunek prezydenta, szczególnie dla tych, dla których był on opoką wobec tego wszystkiego, co bardzo niedobrego się dzieje wokół takich ludzi jak Roman Giertych, Zbigniew Wassermann - powiedział Andrzej Celiński, gość "Salonu Politycznego Trójki".
Beata Michniewicz: Zaskoczony był pan wczoraj odmową prezydenta?
Andrzej Celiński: Tak, to jest decyzja zaskakująca, z pewnością nie pozostanie bez wpływu na wizerunek prezydenta, specjalnie dla tych ludzi, dla których był on opoką wobec tego wszystkiego, co bardzo niedobrego się dzieje wokół takich ludzi, jak Roman Giertych, Zbigniew Wassermann, LPR, PiS czy Młodzieży Wszechpolskiej...
Beata Michniewicz: Już nie będzie opoką?
Andrzej Celiński: Może przestać być. To jest tak w psychologii społecznej, w polityce, że wtedy, kiedy pojawia się agresja, pewnego rodzaju buta, bezczelność i hucpa, jaką widzimy w LPR w postawie Romana Giertycha, gdzie prawo kompletnie nie ma żadnego znaczenia, ma znaczenie jego własna indywidualna i partyjna racja, że ludzie się tego obawiają i szukają twardego oparcia, które mogłoby im pokazać siłę wobec tamtej brutalnej siły. W momencie kiedy to oparcie znika, bo tu z pewnością się prezydent wycofuje, w momencie kiedy jest pod obstrzałem ciężkim, nieusprawiedliwionym...
Beata Michniewicz: Stchórzył prezydent?
Andrzej Celiński: To słowo jest naznaczone bardzo silnie politycznie w tych okolicznościach, ale w kategoriach psychologii społecznej tak to wygląda. Więc specjalnie dla tych ludzi, dla tych setek, tysięcy, milionów ludzi w Polsce jest to bardzo ciężkie przeżycie.
Beata Michniewicz: Ale gdyby sie stawił, to byłby opoką? Miałby szanse umocnić tę swoja postawę?
Andrzej Celiński: Tu jest właśnie problem. Ja przypominam, że wtedy, kiedy po raz pierwszy stanęła sprawa wezwania pana prezydenta przed komisję publicznie powiedziałem, narażając sie na rozmaite ataki, że pan prezydent nie powinien stawiać się przed komisją, bo ta komisja - z góry było wiadomo jaka jest. Po pierwszym posiedzeniu komisji, po wyborach prezydium, było oczywiste, że jest tam układ prawicy i to takiej dosyć specyficznej prawicy, dlatego, że i poseł Macierewicz i poseł Giertych i poseł Wasserman mają także w swoich środowiskach bardzo ściśle określone pozycje. Przypomnę, że poseł Macierewicz jest autorem bezprzykładnego ataku na swojego partyjnego kolegę, pana profesora Wiesława Chrzanowskiego w 1992 roku. Mało może kto to pamięta, ale to jest jeden z największych autorytetów polskiej prawicy - profesor Chrzanowski - i poseł Macierewicz nie zawahał się dla kariery politycznej swojego obozu i swojej chorej zupełnie ambicji - nie zawahał się na ten atak, kompletnie nieusprawiedliwiony.
Beata Michniewicz: Rozumiem, że komisja jest skażona grzechem pierworodnym, ale nie można było tego grzechu oczyścić? Lewica nie mogła tego zrobić w komisji?
Andrzej Celiński: No wie pani, to jest tak, że jeżeli decyduje większość i z góry ta większość jest tak ułożona, że i na samym początku komisji poseł Gruszka bardzo wyraźnie wszedł w układ z tamtymi i na dodatek jeszcze i poseł Aumiller i poseł Miodowicz w niezwykle istotnych głosowaniach, istotnych z punktu widzenia przestrzegania prawa w Polsce głosowali w pewnych momentach (potem trochę zeszli z tej pozycji) głosowali w sposób łamiący prawo, no to co mogły zrobić dwie, czy trzy, czy cztery osoby, które się temu przeciwstawiają. Ja przypomnę, że komisja zaczęła swoja pracę od próby aresztowania akcji PKN Orlen, będących w posiadaniu Nafty Polskiej na wniosek prawnika w komisji zasiadającego i w tej sprawie - także posłowie, po których możnaby się spodziewać, że rozumieją czym jest gospodarka rynkowa, a czym jest kodeks spółek handlowych, nie potrafili się przeciwstawić. (...)Ja uważam , że prezydent od poczatku powinien odmówić stawienia się przed tą komisją, korzystając z tego, że jego mandat jest
mandatem pochodzącym z wyborów powszechnych i tak naprawdę Sejm nie ma wiele do powiedzenia bez zgody pana prezydenta.
Przeczytaj cały wywiad