"Piekło". Płonące niebo nad frontem. Amunicja zapalająca Rosjan
Rosjanie zaatakowali pozycje ukraińskie pod Ługańskiem pociskami zapalającymi. Żołnierze armii Kijowa mówią o "piekle", jakie przeżyli. Pokazali też ujęcia z rosyjskiego ostrzału.
"Piekło, w którym nasi tytani zajmują pozycje w trakcie rosyjskiego ataku. Obwód ługański" - przekazał sztab Sił Zbrojnych Ukrainy. Z tych doniesień wynika, że wojska rosyjskie ostrzelały ukraińskie pozycje m.in. rakietami zapalającymi 122 mm Grad.
"Piekło". Płonące niebo nad frontem
Stosowanie pocisków zapalających, czyli amunicji wypełnionej środkiem zapalającym, jest zakazane w pobliżu skupisk ludności cywilnej. Dopuszcza się używanie ich do atakowania celów wojskowych, jeżeli w pobliżu nie ma miejsc, w których znajdują się cywile.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Barbarzyństwo Rosjan. Pokazano Bachmut przed i po inwazji
Już wielokrotnie Ukraińcy alarmowali o wykorzystywaniu przez Rosjan zakazanej amunicji termitowej czy fosforową na froncie.
W sieci pojawiło się nagranie z lasu na zachód od Kreminnej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rosjanie używają zakazanej broni
- Broń fosforowa to amunicja zapalająca, która powoduje dodatkowe pożary. W przypadku bezpośredniego kontaktu z człowiekiem powoduje ogromne rany i cierpienie. Ta broń ma na celu zadawać dodatkowy ból, nawet w trakcie zabijania, co samo w sobie jest przez międzynarodowe konwencje zabronione - mówił w programie "Newsroom WP" gen. prof. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- Substancja zapalająca przy zetknięciu się z celem wytwarza duży impuls termalny, impuls cieplny o dużej temperaturze, który powoduje pożar atakowanego terenu - wyjaśniał z kolei w rozmowie z WP działanie amunicji termitowej, Jarosław Wolski, politolog, publicysta i analityk wojskowy.
Czytaj też: Putin słodzi Muskowi. "Wybitny i utalentowany"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski