Amstaff pogryzł pięciolatka
5-letni chłopczyk z Hajnówki (woj. podlaskie) doznał obrażeń narządów płciowych wskutek ugryzienia go przez psa rasy amstaff - poinformował rzecznik hajnowskiej policji Sławomir Weremiuk.
22.09.2004 12:05
Do zdarzenia doszło we wtorek po południu. Siedmioletni chłopiec wyprowadził psa na podwórko bez kagańca. Z ustaleń policji wynika, że zrobił to bez wiedzy rodziców. Pies zaatakował grupkę dzieci, które bawiły się styropianem. W pobliżu trwały bowiem prace przy docieplaniu budynków.
Pies ugryzł pięciolatka w podbrzusze, uszkodził mu narządy płciowe. Wezwano pogotowie i policję. Lekarze pozszywali narządy dziecku - powiedział Weremiuk. Nie wiadomo, jak odbije się to na zdrowiu dziecka w przyszłości.
Rodzice poszkodowanego dziecka złożyli na policji zawiadomienie o zdarzeniu i wniosek o ściganie. Policja zajęła się sprawą.
Pies amstaff (American Staffordshire Terrier), który ugryzł dziecko, miał dokumenty: międzynarodową książeczkę zdrowia z zaświadczeniami o przebytych szczepieniach. Wpisano tam, że jest rasy amstaff. Roczna suka - wabiąca się Hera - nie ma natomiast rodowodu, w książeczce nie ma też wpisanego numeru rejestracyjnego. Właściciele płacą podatek od posiadania psa - podała policja.
Rasa amstaff nie należy do niebezpiecznych, wręcz przeciwnie, ale w ostatnich latach zdarzają się przypadki pogryzień. To skutek niewłaściwego prowadzenia psa przez właściciela - ocenia Andrzej Szutkiewicz z białostockiego oddziału Związku Kynologicznego w Polsce. Przyznał, że rasa była tworzona do walki, ale między osobnikami tej samej rasy.
Według niego, psy tej rasy w ogóle nie powinny brać udziału w szkoleniach psów obronnych, co się, niestety, w Polsce zdarza. To powinien być tyko pies towarzyski - dodał.