Amputowali dziecku kończyny. Brytyjski sąd wydał wyrok ws. błędu
Prawie 40 milionów funtów zarządził brytyjski Sąd Najwyższy rodzinie dziewczynki, której amputowano wszystkie kończyny. Lekarze, mimo alarmu rodziców i przyjazdu do szpitala, nie zatrzymali jej w placówce, a jedynie podali paracetamol, po czym odesłali ją do domu.
Ze względu na dobro dziecka, w sprawie nie zostało podanych wiele szczegółów, w tym m.in. jej danych personalnych. Wiadomo jednak, że trafiła na oddział ratunkowy w szpitalu Frimley Park w hrabstwie Surrey. Jak wskazuje "Independent", miała wysoką temperaturę, bóle nóg i zmagała się z wymiotami.
Lekarze, mimo niepokojących objawów, nie zdecydowali się na zatrzymanie dziewczynki w placówce. Po podaniu paracetamolu, została ona odesłana do domu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Było już za późno
Jak się okazało, mimo powrotu rodziców do szpitala, na pomoc, która dawałaby szansę na pełne wyzdrowienie, było już zbyt późno. Ostatecznie zdiagnozowano u dziewczynki sepsę meningokokową. Z czasem doszło też do niewydolności wielu narządów. Ostatecznie dziewczynka trafiła na stół operacyjny, gdzie amputowano jej wszystkie kończyny.
Rodzice dziewczynki postanowili pozwać zarządcę szpitala, zarzucając placówce, że wcześniejsze leczenie pod kątem zapalenia opon mózgowych, mogłoby zapobiec amputacji.
Ogromne odszkodowanie
Ostatecznie Sąd Najwyższy przychylił się do wersji, że doszło do błędu lekarskiego. Zarządził tym samym prawie 40 milionów funtów odszkodowania, które w części zostaną wypłacone jako ryczałt, a w części w formie rocznych płatności, które będą przekazywane do końca życia dziewczynki.
- Nie ma kwoty, która mogłaby naprawdę zrekompensować jej obrażenia. Dzięki odszkodowaniu będzie jednak miała dostęp do opieki i technologii, których potrzebuje - mówiła prawniczka reprezentująca rodzinę.
- Bardzo nam przykro z powodu obrażeń i rozumiemy, że żadna kwota pieniędzy nie może ich w pełni zrekompensować - przyznał zarządca szpitala, gdzie zajmowano się dziewczynką.
Źródło: "Independent", bbc.com