ŚwiatAmnesty International i McCartney wyrażają poparcie dla Pussy Riot

Amnesty International i McCartney wyrażają poparcie dla Pussy Riot

Amnesty International złożyła w ambasadzie Rosji w Londynie petycję ze słowami poparcia dla członkiń grupy punkrockowej Pussy Riot. List poparcia wystosował też były beatles Paul McCartney, który wyraził nadzieję, że kobiety nie zostaną ukarane. Agencja AFP pisze, że petycja AI była opatrzona 10 tysiącami podpisów.

16.08.2012 17:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Były członek zespołu The Beatles dołączył do bardzo licznych i znanych wykonawców w tym, Madonny i Pete'a Townshenda z The Who, którzy apelują o uwolnienie trzech członkiń zespoły Pussy Riot. Ich oskarżenie wywołuje powszechne obawy o przestrzeganie przez Rosję wolności słowa - pisze Reuters.

"Piszę, bo chcę zaświadczyć o poparciu dla was w tej trudnej chwili" - napisał McCartney w liście otwartym opublikowanym przez media. Wyraził głębokie przekonanie, że władze Rosji będą przestrzegać zasady wolności słowa dla wszystkich obywateli i nie skażą czterech członkiń Pussy Riot za ich protest.

Wcześniej performerki z Pussy Riot poparło wielu artystów, w tym Madonna, Sting i Yoko Ono - wdowa po innym beatlesie, Johnie Lennonie.

22-letnia Nadieżda Tołokonnikowa, 29-letnia Jekatierina Samucewicz i 24-letnia Maria Alochina zostały oskarżone o "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną". 21 lutego w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela wykonały w maskach utwór "Bogurodzico, przegoń Putina".

Prokurator zażądał dla każdej z podsądnych kary trzech lat więzienia; adwokaci domagali się uniewinnienia.

W piątek ma zostać ogłoszony wyrok w ich sprawie. Na ten dzień w wielu miejscach na świecie mają się odbyć akcje solidarności z oskarżonymi.

Według oponentów rosyjskich władz proces trzech młodych kobiet jest motywowany politycznie i stanowi jedną z prób uciszenia rosyjskiej opozycji, która w minionych miesiącach organizowała liczne protesty.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (5)