ŚwiatAmnesty International: Boko Haram w Nigerii uprowadziło 2 tys. dziewcząt i kobiet

Amnesty International: Boko Haram w Nigerii uprowadziło 2 tys. dziewcząt i kobiet

Od stycznia tego roku ugrupowanie islamistyczne Boko Haram z Nigerii uprowadziło co najmniej dwa tysiące dziewcząt i kobiet - informuje organizacja Amnesty International, rok po porwaniu ponad 270 uczennic z liceum w mieście Chibok w stanie Borno.

Amnesty International: Boko Haram w Nigerii uprowadziło 2 tys. dziewcząt i kobiet
Źródło zdjęć: © AFP

14.04.2015 10:45

14 kwietnia mija dokładnie rok od uprowadzenia dziewcząt, głównie chrześcijanek, przez około 50 uzbrojonych ludzi, którzy przyjechali do Chibok 50 ciężarówkami. Zakładniczki zostały wywiezione do lasu Sambisa, bastionu Boko Haram. W sumie w ręce porywaczy trafiło 276 dziewcząt, w wieku od 12 do 17 lat. Kilkudziesięciu udało się uciec, ale los 219 uczennic pozostaje nieznany.

Organizacja praw człowieka w liczącym 90 stron raporcie powołuje się na zeznania kilkudziesięciu świadków i kobiet, którym właśnie udało się uciec z rąk porywaczy.

Amnesty International (AI) pisze w dokumencie o 38 przypadkach masowych porwań. "Trudno ocenić, ile osób zostało uprowadzonych przez Boko Haram, ale liczba porwanych kobiet i dziewcząt z pewnością przewyższa dwa tysiące" - zastrzega.

Organizacja powołuje się na wysokiej rangi źródło wojskowe, które potwierdziło, że zakładniczki z Chibok zostały podzielone na trzy lub cztery grupy i są przetrzymywane w różnych obozach Boko Haram. Niektóre znajdują się w lesie Sambisa w stanie Borno, inne wokół Jeziora Czad i w rejonie łańcucha górskiego oddzielającego Nigerię i Kamerun, a około 70 zostało wywiezione do sąsiadującego z Nigerią Czadu.

Amnesty przytacza wypowiedź 19-latki, która została uprowadzona we wrześniu 2014 roku podczas wesela, wraz z panną młodą i jej siostrą. Kobiety były przetrzymywane w obozie szkoleniowym Boko Haram w Madagali wraz z setkami innych kobiet-bojowniczek.

- Byłam wśród kobiet, które uczyły się strzelać. Byłam również szkolona, jak stosować bomby i atakować wioski - opowiedziała anonimowo kobieta, która została kilkakrotnie zgwałcona. Jak dodała w rozmowie z AI, te kobiety, które nie chciały walczyć, ani przejść na islam, skończyły w masowym grobie. Również wielu mężczyzn, którzy nie chcieli przystać do Boko Haram, zostało zabitych.

- Te przeraźliwe egzekucje, przemoc seksualna, rekrutowanie dzieci to wszystko są zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości i muszą być ścigane - powiedział Reuterowi autor raportu Daniel Eyre.

Nigeryjska armia już w przeszłości komunikowała, że wie, gdzie znajdują się porwane, ale twierdzi, że operacja ich odbicia byłaby zbyt ryzykowna. Nic też nie wiadomo o żadnych hipotetycznych negocjacjach prowadzonych z islamistycznym ugrupowaniem.

Od wyemitowania filmu wideo w maju 2014 r. do tej pory nie ma żadnych informacji, czy zakładniczki żyją. Przywódca Boko Haram Abubakar Shekau ogłosił wówczas w nagraniu, że porywacze zamierzają poślubić zakładniczki i traktować je jak niewolnice. Nieco później w kolejnym wideo pokazano ok. 130 dziewcząt, w muzułmańskich zasłonach, recytujących wersety Koranu. Emir Shekau zażądał wówczas uwolnienia przez władze więźniów Boko Haram w zamian za licealistki z Chibok.

Założona w 2002 roku organizacja Boko Haram początkowo stawiała sobie za cel walkę z zachodnią edukacją. W 2009 roku rozpoczęła akcję zbrojną na rzecz przekształcenia Nigerii lub przynajmniej jej części w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. W wyniku islamistycznej rebelii w najludniejszym kraju Afryki zginęło już wiele tysięcy osób, w tym ponad 15 tys. od 2012 roku. Licząca 170 mln ludność Nigerii jest prawie równo podzielona na muzułmanów i chrześcijan.

Nigeryjska armia odniosła ostatnio serię zwycięstw nad dżihadystami. Wojsko informowało niedawno, że nie kontrolują już oni żadnych miejskich ośrodków w Yobe i Adamawa, czyli w dwóch z trzech stanów północno-wschodniej Nigerii najbardziej dotkniętych islamistyczną rebelią. Zapowiedziano też, że wkrótce wyzwolony zostanie trzeci stan, Borno.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)