Amerykańskiemu talibowi nadal grozi kara śmierci
Amerykański prokurator generalny John Ashcroft powiedział w środę, że w sprawie amerykańskiego taliba Johna Walkera Lindha oskarżyciele wciąż poszukują nowych dowodów, które pozwolą zażądać dla niego kary śmierci.
20-letni Walker Lindh, mieszkaniec Kaliforni, który przeszedł na islam i przyłączył się do talibów, oskarżony jest na razie o udział w spisku wymierzonym w życie Amerykanów, pomaganie organizacjom terrorystycznym i wchodzenie w nielegalne kontakty z reżimem talibów.
Wszystkie zarzuty zagrożone są karą dożywocia. Dowody, którymi są jego własne wypowiedzi i które stanowią podstawę oskarżenia, doprowadzą do wysunięcia zarzutów przestępstw, które nie są zagrożone karą śmierci - przyznał Ashcroft, zaznaczając jednak, że prokuratorzy starają się znaleźć inne dowody.
Walker uniknął na razie poważniejszego oskarżenia o zdradę kraju, za co mógłby otrzymać karę śmierci. Będzie sądzony przed sądem cywilnym. Ashcroft zaznaczył jednak, że jeśli w sprawie Walkera pojawią się nowe dowody, może jeszcze zostać oskarżony o zdradę.
Według konstytucji USA, aby udowodnić tak ciężkie przestępstwo, trzeba przedstawić zeznania co najmniej dwóch świadków. Tylko kilku osobom w historii USA postawiono ten zarzut. (and)