Amerykańskie wojsko w pełni otwarte dla kobiet
Kobiety mogą konkurować z mężczyznami o wszelkie stanowiska w wojsku USA, włączając w to wszystkie jednostki bojowe oraz siły specjalne - ogłosił w czwartek minister obrony Ash Carter, znosząc dotychczas istniejące dla kobiet bariery w siłach zbrojnych USA.
- Tak długo, jak kwalifikują się i spełniają standardy, kobiety będą mogły uczestniczyć w naszych misji w sposób, w jaki nie mogły do tej pory - powiedział Carter na konferencji prasowej w Pentagonie.
Jak wyliczał, kobiety będą mogły prowadzić czołgi, odpalać moździerze i dowodzić walkami żołnierzy piechoty. Będą mogły służyć w elitarnej formacji lekkiej piechoty Armii USA (Army Rangers), a także jednostkach specjalnych Zielone Berety czy Navy Seals, a także piechocie morskiej i siłach powietrznych, "i wszędzie tam, gdzie dotychczas mogli służyć tylko mężczyźni" - zaznaczył Carter. Ale oczywiście pod warunkiem, że spełniają wymagania, w tym dotyczące kondycji fizycznej, jakie stawiane są mężczyznom.
Jak dodał, dotychczasowe bariery dla kobiet zostaną zniesione za 30 dni. Do tego czasu wojsko przygotuje się do pełnej integracji kobiet.
Szacuje się, że dotychczas około 220 tys. stanowisk w wojsku było niedostępnych dla kobiet, czyli około 10 proc. wszystkich sił zbrojnych USA.
Decyzja Cartera została ogłoszona prawie trzy lata po formalnym zezwoleniu przez ówczesnego ministra obrony Leona Panettę w 2013 roku, by kobiety mogły służyć na okrętach podwodnych i walczyć na pierwszej linii frontu. Ale już wcześniej kobiety aktywnie walczyły w sferach konfliktu. Szacuje się, że stanowiły 2 proc. wszystkich amerykańskich żołnierzy poległych w Afganistanie i Iraku.