Amerykański żołnierz zginął, inny ranny w wypadku w Iraku
Amerykański żołnierz zginął, a inny został ranny, gdy ich pojazdy opancerzone przewróciły się w
Tikricie na północy Iraku - poinformowało w niedzielę amerykańskie Centralne Dowództwo (Centcom).
Dwaj żołnierze 4. dywizji piechoty, którzy jechali pojazdami opancerzonymi Bradley, stanowili część grupy szybkiego reagowania wezwanej do wzmocnienia posterunku drogowego w Tikricie, miejscu urodzenia Saddama Husajna.
"Posterunek został ostrzelany przez wroga. W jego kierunku wyruszyło wsparcie. Dwa pojazdy opancerzone przewróciły się" - głosi komunikat Centcom-u.
Według komunikatu opublikowanego 17 kwietnia przez Pentagon, od początku wojny w Iraku, czyli od 20 marca, zginęło tam 126 amerykańskich żołnierzy. 109 z nich poniosło śmierć w walkach, bądź w wyniku tzw. "przyjacielskiego ognia", czyli strzałów oddanych pomyłkowo w stronę własnych oddziałów. Pozostałych 17 wojskowych zginęło w wypadkach.(an)