"Amerykańska propaganda"
Korea Północna zaprzeczyła doniesieniom na temat przygotowań do próby jądrowej, określając informacje w tej sprawie mianem "amerykańskiej propagandy".
Przy tej okazji Phenian obarczył Waszyngton odpowiedzialnością za
obecny impas w rokowaniach na temat północnokoreańskiego programu
atomowego.
15.01.2017 00:07
Amerykańska prasa w ostatnich dniach sugerowała, powołując się na zdjęcia satelitarne, że Korea Północna zamierza przeprowadzić swą pierwsza próbę jądrową i że przygotowania do takiego testu są już bardzo zaawansowane. Z kolei dyrektor Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Mohamed ElBaradei w niedzielę powiedział, iż jego zdaniem Korea Północna ma około sześciu pocisków nuklearnych. Jego zdaniem, Korea Północna dysponuje ilością plutonu wystarczającą do wyprodukowania pięciu-sześciu pocisków, a także ma potrzebne do tego technologie i systemy wyrzutni.
Informacje te zbiegły się w czasie z kolejną odmową powrotu Phenianu do rokowań, prowadzonych w Pekinie w gronie sześciu państw - obu Korei, USA, Chin, Rosji i Japonii w sprawie północnokoreańskich ambicji atomowych. Rozmowy te od połowy zeszłego roku pozostają w całkowitym impasie.
Jak podano we wtorek w Seulu, w czasie poniedziałkowego spotkania w Moskwie prezydentów Korei Południowej i Rosji, Władmimir Putin pesymistycznie ocenił możliwości przełomu w rokowaniach. Putin miał powiedzieć prezydentowi Ro Mu Hiunowi, że sytuacja jest trudna i brak oznak jakiegokolwiek postępu w rozmowach. Obaj prezydenci podkreślili konieczność ścisłej współpracy międzynarodowej na rzecz wznowienia rokowań na temat północnokoreańskich ambicji atomowych.
Formalnie Phenian uzależnia powrót do stołu rozmów od wstrzymania przez USA "wrogiej polityki" wobec Korei Północnej.