Amerykanista prof. Zbigniew Lewicki o wystąpieniu Billa Clintona: to swoista szopka
Wystąpienie Billa Clintona na konwencji w Charlotte to swoista szopka - powiedział amerykanista i profesor Uniwersytetu Warszawskiego Zbigniew Lewicki. Gości radiowej Jedynki zaznaczył, że "konwencje to obecnie przeżytek".
Zdaniem Lewickiego konwencje miały znaczenie dawniej, kiedy podczas ich trwania rzeczywiście wybierano kandydatów na stanowisko prezydenta. Obecnie jednak już kilka miesięcy wcześniej znane są wyniki prawyborów. Jak zaznacza ekspert, wszystkie gesty i ruchy w trakcie przemówień podczas konwencji są sztuczne, wcześniej trenowane i dokładnie przećwiczone.
Specjalista zaznaczył, że istnieje jednak tylko niewielki procent społeczeństwa, do którego kierowana jest kampania wyborcza. Są to osoby niezdecydowane, których jest od sześciu procent do 10 procent. Około 45-47 proc. Amerykanów głosuje zawsze na daną partię, zgodnie z tradycją rodzinną czy przyzwyczajeniem. Na demokratów głosuje tradycyjnie diaspora żydowska.
Lewicki podkreślił, że można się spodziewać, że do wyborów nie pójdzie w tym roku wielu czarnoskórych Amerykanów i Latynosów, których zawiódł Barck Obama, nie spełniając danych im obietnic wyborczych. Profesor podkreślił, że czarnoskórzy Amerykanie wierzyli, że Barack Obama podniesie ich pozycję społeczną, natomiast Latynosi chcieli przeprowadzenia reformy ustawy emigracyjnej, dlatego cztery lata temu masowo poszli do wyborów i poprali Obamę. Profesor podkreślił przy tym, że czarnoskórzy Amerykanie i Latynosi tradycyjnie nie głosują, czują się wykluczeni z życia publicznego, nie śledzą procesów politycznych, często też przebywają w USA nielegalnie.
Zdaniem amerykanisty, Barack Obama jest bardziej medialny i charyzmatyczny i pod tym względem ma przewagę nad Mittem Romneyem. Przy czym zauważa, że o zwycięstwie jednego z kandydatów zadecydują jednak najprawdopodobniej kobiety. Dodał, że obecnie przechylają się one w kierunku Baracka Obamy, jednak Mitt Romney walczy o ich poparcie, np. poprzez przemówienia swojej żony.
W czwartek 6 września Barack Obama został oficjalnie nominowany na kandydata w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Podczas konwencji w Charlotte urzędujący prezydent otrzymał zdecydowaną większość głosów.