Amerykanin zapłacił 35 mln dolarów za drugi lot w kosmos
Amerykanin Charles Simonyi, który 26 marca
po raz drugi poleci w kosmos jako turysta na pokładzie rosyjskiego
statku Sojuz, zapłacił za tę podróż 35 mln dolarów, czyli o 10 mln
więcej niż poprzednio - poinformował sam śmiałek na konferencji prasowej.
05.03.2009 | aktual.: 05.03.2009 15:36
- Są to pieniądze na badanie przestrzeni kosmicznej. W pewnym sensie to przykre dla Stanów Zjednoczonych, bo można to zrobić tylko w Rosji - oświadczył Simonyi na konferencji prasowej w gwiezdnym miasteczku na przedmieściach Moskwy.
Simonyi poleci w kosmos 26 marca w towarzystwie Rosjanina Giennadija Padałki i Amerykanina Michaela Baratta z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Statek zacumuje do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i wróci na Ziemię 6 kwietnia.
Zapytany, co czuje w związku z tym, że ma być ostatnim kosmicznym turystą, odparł, że jest przekonany, że inni pójdą w jego ślady. Zaznaczył jednak, że on sam na pewno nie poleci po raz trzeci, gdyż jego żona jest temu zdecydowanie przeciwna.
Szef rosyjskiej Federalnej Agencji Kosmicznej Anatolij Pierminow zapowiedział na początku roku, że po roku 2009 Rosja nie będzie już wysyłać w kosmos płatnych turystów z powodu planów powiększenia stałej załogi ISS.
Simonyi, który dorobił się fortuny w firmie Microsoft jako współtwórca programów Word i Excel, przebywał 14 dni w kosmosie wiosną 2007 roku.