Amerykanin sfingował własną śmierć, żeby uniknąć płacenia alimentów
Jak wynika z ugody złożonej pod koniec ubiegłego miesiąca, 39 letni Amerykanin przyznał się do sporządzenia fałszywego aktu zgonu na podstawie skradzionych lekarzowi danych uwierzytelniających. Wszystko dlatego, żeby uniknąć płacenia alimentów.
Pod koniec marca 39-latek z amerykańskiego stanu Kentucky został uznany za winnego cyberprzestępczości i kradzieży tożsamości. Przyznał przed sądem, że sfingował własną śmierć, aby nie musieć wysyłać alimentów na rzecz byłej żony.
W styczniu ubiegłego roku udało mu się uzyskać dostęp do hawajskiego systemu rejestru zgonów. Wykorzystując dane lekarza mieszkającego w innym stanie i stworzył sprawę o własną śmierć", co spowodowało, że znalazł się w wielu rządowych bazach danych jako zmarły.
Ponadto mężczyzna przyznał się do włamywania się do prywatnych sieci biznesowych, rządowych i korporacyjnych w celu wykorzystania informacji, które ukradł innym osobom, a także do próby sprzedaży dostępu do sieci kupującym w Internecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzywna może sięgnąć nawet pół miliona dolarów
Szkody, które wyrządził, szacuje się na prawie 200 tys. dolarów (800 tys. zł), z czego prawie 80 tys. dolarów (319 tys. zł) wynika ze szkód wyrządzonych w rządowych i korporacyjnych systemach komputerowych, zaś ponad 116 tys. dolarów (464 tys. zł) jest winien swojej byłej żonie
Pierwotnie groziło mu ponad 30 lat więzienia, ale ponieważ przyznał się w sądzie do winy i zgodził się zapłacić odszkodowanie, może zostać skazany na maksymalnie siedem lat więzienia i karę grzywny w wysokości pół miliona dolarów (2 mln zł).
Źródło: NBC News