Amerykanin po stronie talibów
Wśród talibów, wziętych do niewoli po stłumieniu buntu jeńców koło Mazar-i-Szarif na północy Afganistanu, był 20-letni Amerykanin. John Philip Walker Lindh 4 lata temu przeszedł na islam, po czym pojechał na studia do Pakistanu, gdzie zetknął się z talibami. Obecnie nazywa się Abdul Hamid.
Walker, który został ranny i przebywa w amerykańskim szpitalu wojskowym, powiedział telewizji CNN, że przyjął radykalne poglądy talibów i 7 miesięcy temu udał się do Afganistanu, by pomóc im budować prawdziwe państwo islamskie. W Kabulu zgłosił się jako ochotnik do oddziałów talibów, ale ponieważ nie znał miejscowych języków, skierowano go do sił współpracujących z Osamą bin Ladenem.
Walker przeszedł szkolenie wojskowe w jednym z obozów treningowych w północnym Afganistanie, po czym pojechał do Kaszmiru, gdzie walczył z Hindusami po stronie muzułmańskich partyzantów. Następnie wrócił do Kunduzu w północnym Afganistanie, gdzie został wzięty do niewoli.
Walker jest białym Amerykaninem wychowanym w rodzinie katolickiej. Jego matka, żyjąca w Stanach Zjednoczonych Marilyn powiedziała, że doznała szoku, gdy dowiedziała się, że jej syn wspiera talibów i bin Ladena. Marilyn Walker powiedziała tygodnikowi Newsweek, że młodzi ludzie łatwo poddają się wpływom charyzmatycznych liderów, a jej syn musiał zostać poddany praniu mózgu. Rodzice Walkera, którzy są rozwiedzeni, oświadczyli, że będą ze swoim synem, gdyby amerykański wymiar sprawiedliwości postawił mu zarzuty w związku z pobytem w Afganistanie.(ck)
Więcej w Newsweeku