Amerykanie zdecydowani na 101 procent
(PAP)
Nawet jeżeli Saddam Husjan opuści kraj siły koalicji pod wodzą USA wejdą do Iraku by go rozbroić - oświadczył rzecznik prasowy Białego Domu. Ari Fleischer
18.03.2003 20:54
Zapewnił jednak, że wówczas odbędzie się to w sposób pokojowy, bo oddziały irackie nie ośmielą się zaatakować wojsk koalicji.
Według Fleishera działania te pozwolą uzyskać pewność, że Irak zostanie pozbawiony broni masowego rażenia.
Amerykanie twierdzą, że w akcji militarnej przeciw Irakowi mogą liczyć na poparcie 45 państw.
Amerykański sekretarz Stany Colin Powell informował wcześniej, że spośród 45 państw popierających USA tylko 30 zgodziło się na umieszczenie ich na oficjalnej, podanej do publicznej wiadomości liście. Reszta, czyli 15, chce na razie pozostać anonimowa i ujawni się w odpowiednim momencie - zaznaczył Powell.
Różne kraje w różnym stopniu i w różnej formie będą uczestniczyć irackiej operacji. Niektóre wysyłają wojska, niektóre udostępniają swoją przestrzeń powietrzną, jeszcze inne dostarczają wsparcia logistycznego, bądź też deklarują pomoc przy odbudowie Iraku.
Wsparcia stricte wojskowego udzielają jednak Stanom Zjednoczonym nieliczne kraje. Nawet Hiszpania, która należy do największych zwolenników akcji zbrojnej przeciwko reżimowi Saddama Husajna, zapowiedziała, że jej armia nie weźmie udziału w wojnie w Iraku.
Poinformował o tym parlamentarzystów premier Jose Maria Aznar. Dodał, że Hiszpania wyśle do Iraku jedynie misję wsparcia humanitarnego.
A oto lista krajów, które uczestniczą w antyirackiej koalicji i zgodziły się na umieszczenie na oficjalnej liście:
Afganistan, Albania, Australia, Azerbejdżan, Bułgaria, Czechy, Dania, Erytrea, Estonia, Etiopia, Filipiny, Gruzja, Hiszpania, Holandia, Japonia, Kanada, Kolumbia, Korea Południowa, Litwa, Łotwa, Macedonia, Nikaragua, Polska, Rumunia, Salwador, Słowacja, Turcja, USA, Uzbekistan, Wielka Brytania.