Amerykanie pomagają Pakistanowi w walce z Al‑Kaidą
Wojska pakistańskie, walczące z
terrorystami z Al-Kaidy na pograniczu z Afganistanem, są
wspomagane przez siły USA, które nie biorą bezpośredniego udziału
w walkach, ale udzielają głównie wsparcia technicznego i
wywiadowczego.
Jak podał wtorkowy "New York Times", Amerykanie wykorzystują w tej kampanii bezzałogowe satelity szpiegowskie, fotografujące obozy terrorystów, oraz samoloty wyposażone w urządzenia podsłuchowe i specjalne czujniki, dzięki którym można np. na podstawie analizy wibracji gruntu ustalić liczbę pojazdów przeciwnika używanych w akcji.
Wojska USA dostarczyły pakistańskim siłom zbrojnym helikopterów i wyszkoliły żołnierzy w ściganiu terrorystów. Utworzyły też na granicy afgańskiej blokady w strategicznych przejściach w celu wyłapania terrorystów, próbujących uciec do Afganistanu.
Podejrzewa się, że w rejonie przy granicy afgańsko-pakistańskiej ukrywają się setki czołowych członków Al-Kaidy, z jej przywódcą Osamą bin Ladenem i uważanym za drugiego po nim w hierarchii organizacji Ajmanem Al-Zawahirim.
Rząd Pakistanu nie zwrócił się do USA o udział ich wojsk lądowych w obławach na terrorystów i twierdzi, że nie uczestniczą one w walkach.
Jak podaje jednak "N.Y.Times", powołując się na anonimowych przedstawicieli Pentagonu, niewielka liczba amerykańskich komandosów ze specjalnego oddziału Joint Task Force 121, złożonego z żołnierzy sił specjalnych i agentów wywiadu, przeprowadziła operacje w rejonie przygranicznym.
Nie brali oni bezpośrednio udziału w ostatniej ofensywie sił pakistańskich przeciw Al-Kaidzie, ale koordynowali z nimi swoje poczynania.