Trwa ładowanie...

Amerykanie po cichu wzmacniają północną flankę Europy

• Kraje Europy Północnej są zaniepokojone agresywną polityką Kremla

• Dlatego Waszyngton wspiera wojskowo Norwegię, Szwecję i Finlandię

• Norwegia zacieśnia więzy obronne z USA w ramach NATO

• Z kolei Szwecja i Finlandia, formalnie neutralne, podpisały z Waszyngtonem stosowne porozumienia wojskowe

• Wybory prezydenckie zadecydują, czy USA będą pogłębiać swoje zaangażowanie w regionie

Amerykanie po cichu wzmacniają północną flankę EuropyŹródło: Wikimedia Commons, fot: Soldatnytt
d3xm9r2
d3xm9r2

Norwegia, Szwecja, Finlandia - każde z tych państw ma swoje powody, by obawiać się Rosji. Agresywna polityka Kremla po 2014 roku zmusiła je do rewizji dotychczasowej polityki bezpieczeństwa oraz do podjęcia działań na rzecz wzmocnienia obronności. Mogą przy tym liczyć na wsparcie Stanów Zjednoczonych, które po cichu wzmacniają północną flankę Europy.

Portal Defense One zwraca uwagę, że we wrześniu Norwegię odwiedził amerykański sekretarz obrony Ashton Carter. Niedługo później do Helsinek z roboczą wizytą przyjechał jego zastępca Bob Work, dla którego była to już kolejna wizyta w regionie w ostatnich dwóch latach. Zresztą podobne wizyty składali wcześniej inni przedstawiciele USA powiązani z wojskiem lub bezpieczeństwem. To wszystko ma świadczyć o zaniepokojeniu Waszyngtonu rosnącym zagrożeniem ze strony Kremla.

Rosyjskie strachy

Finlandia jest przypadkiem szczególnym, bo ma z Rosją ponad 1300 kilometrów wspólnej granicy. Po aneksji Krymu i wojnie na wschodzie Ukrainy relacje Helsinek i Moskwy znacznie się ochłodziły. Fińskie władze musiały poczuć się zaalarmowane, gdy Rosjanie na początku 2015 roku na nowo otworzyli bazę wojskową około 50 km od ich granic, a rosyjskie siły powietrzne i marynarka zaczęły regularnie urządzać agresywne pokazy siły, naruszając fińskie terytorium. Jakby tego było mało, w jednym z ostatnich raportów fiński kontrwywiad ostrzegał, że Rosja może kupować tereny i nieruchomości na terytorium Finlandii mogące służyć "zielonym ludzikom" w przypadku potencjalnej agresji.

Szwecja z kolei może mieć wrażenie, że cofnęła się w czasie do okresu zimnej wojny. Szwedzkie siły zbrojne, niczym w epoce Związku Radzieckiego, muszą regularnie mierzyć się z agresywną postawą i prowokacjami rosyjskich sił na Bałtyku, Co więcej, na początku tego roku NATO ujawniło, że od 2013 r. Szwecja była celem 18 dużych symulacji ofensywnych ze strony Kremla, w ramach których ćwiczono również ataki z użyciem broni nuklearnej.

d3xm9r2

Akurat Szwedzi, podobnie jak Finowie, nie są członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego. Ale Norwegia już tak i jej granica morsko-lądowa z Rosją jest najdłuższą linią graniczną NATO z tym państwem. W jej przypadku oliwy do ognia dolewa rosyjska ekspansja w Arktyce i kwestie sporne w rejonach podbiegunowych, których stawką jest dostęp do podmorskich złóż energetycznych.

Ameryka na ratunek

Rosyjskie zagrożenie spowodowało, że kraje Europy Północnej nie tylko zacieśniają relacje wojskowe między sobą w ramach Nordyckiej Współpracy Obronnej (NORDEFCO), ale otworzyły się na bliską współpracę w zakresie bezpieczeństwa z USA. Norwegia robi to w ramach struktur NATO, natomiast Finlandia i Szwecja zawarły z Waszyngtonem stosowne porozumienia. Portal Defense One zwraca uwagę, że umowom tym daleko do formalnego sojuszu militarnego, ale otwierają one drzwi do o wiele głębszej współpracy w takich dziedzinach jak wspólne ćwiczenia i szkolenia wojskowe, rozwijanie zdolności obronnych czy kooperacja przemysłów zbrojeniowych.

Co do samej Norwegii, to właśnie finalizuje ona umowę o rotacyjnym stacjonowaniu jednostek amerykańskiej piechoty morskiej na jej terytorium. Marines brali udział w ostatnich ćwiczeniach na norweskiej północy o kryptonimie "Cold Response", czyli "zimna odpowiedź". Poza tym Amerykanie zbroją Norwegów - m.in. zmodernizowali systemy okrętu wywiadu elektronicznego FS Marjata, planują też sprzedaż nowoczesnych morskich samolotów patrolowych, które mogą monitorować ruchy rosyjskiej marynarki. Warto też dodać, że Oslo zamierza kupić ponad 50 najnowocześniejszych wielozadaniowych myśliwców F-35.

Zdaniem Defense One Waszyngton powinien pójść dalej i pomyśleć nad stworzeniem wspólnie z Finami i Szwedami planów ewentualnościowych na wypadek kryzysu z udziałem Kremla. Pentagon mógłby również wzmocnić system obrony przeciwlotniczej w rejonie Morza Bałtyckiego oraz zwiększyć aktywność US Navy na Morzu Norweskim oraz na Dalekiej Północy.

Na razie jednak powyższa lista życzeń będzie musiała poczekać z realizacją do czasu rozstrzygnięcia wyborów w USA. Jeśli wyścig do Białego Domu wygra Donald Trump, istnieje ryzyko, że znacznie ograniczy amerykańskie zaangażowanie w regionie, ustępując pola Moskwie.

d3xm9r2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3xm9r2
Więcej tematów