Amerykanie ograniczają inspektorów MAEA
Siedmiu inspektorów Międzynarodowej
Agencji Energii Atomowej (MAEA) udało się do Iraku (via
Kuwejt), żeby zbadać doniesienia o grabieżach w głównym irackim
obiekcie nuklearnym.
Amerykanie nałożyli jednak na inspektorów poważne ograniczenia.
MAEA chce ustalić, ile materiałów radioaktywnych zostało po wojnie irackiej skradzionych ze składnicy w pobliżu nuklearnego ośrodka badawczego Tuwaitha. USA jako mocarstwo okupacyjne w Iraku zezwoliły jednak inspektorom tylko na ustalenie liczby brakujących pojemników z materiałami radioaktywnymi i na przepakowanie takich materiałów, rozrzuconych podczas grabieży.
Inspektorzy MAEA nie będą mogli zmierzyć skażenia radioaktywnego ani zapoznać się z raportami na temat choroby popromiennej wśród okolicznych mieszkańców. Nie będą też mieć prawa wstępu do głównego kompleksu Tuwaitha ani do sześciu innych irackich obiektów nuklearnych, w których po wojnie doszło do grabieży.
Waszyngton zgodził się na przyjazd inspektorów dopiero po wielokrotnych ostrzeżeniach szefa MAEA Mohameda ElBaradei, który powoływał się na doniesienia, że Irakijczycy wyrzucali na ziemię uran ze specjalnych pojemników.
W ośrodku Tuwaitha znajdowało się ponad 500 kilogramów naturalnego uranu, 1,8 tony wzbogaconego uranu oraz niewielkie ilości radioaktywnego cezu, kobaltu i strontu.
Inspektorzy MAEA mają rozpocząć działalność w piątek.